Arena evetowa Olsztyna w tym roku wzbogaci się o nowy festiwal i to nie tylko pod względem debiutu samego wydarzenia ale też charakteru imprezy, na który pomysł zaczerpnięto z amerykańskiego festiwalu w Nevadzie – Burning Man. Korowód barwnych postaci rodem z Mad Max’a wśród masywnych konstrukcji zostanie z pustyni przeniesiony w nasze warmińskie rejony.
Założeniem organizatorów jest stworzenie miejsca, które sprzyjać będzie szeroko pojętej sztuce. Wśród artystów i gości imprezy pojawią się malarze, rzeźbiarze, kuglarze, iluzjoniści, cyrkowcy z całej Polski, którzy wolontaryjnie wspierają przedsięwzięcie. Zespół DJ’ów z kraju i zza granicy utrzyma house’owy charakter imprezy, a krajobraz uzupełnią wielkie konstrukcje stworzone przez samych uczestników podczas wydarzenia ReART 3-4 czerwca. Materiały do budowli może dostarczyć każdy, składowane są w magazynie na Dąbrowskiego 3.
Festiwal Burning Girl powstał spontanicznie, dwa tygodnie temu. Pierwotnie miały to być jedynie urodziny Kasi Kashiry Stockiej, Olsztynianki, która podbiła karnawał w Rio do Janeiro, ale wraz z napływem chętnych artystów i wolontariuszy powstała myśl o większej inicjatywie. Informacja szybko obiegła internet i w przeciągu kilku dni fanpage zapełnili pierwsi fani i chętni do współpracy. Organizatorzy podkreślają, że chętnie podejmą się współpracy z nowymi partnerami i sponsorami.
Wydarzenie kierowane jest do każdego, kto chce ubarwić codzienną prozę życia. Myślą przewodnią jest dzielenie się – talentem, własnoręcznie wykonanym upominkiem, dobrym słowem. Na Burning Girl uczestnicy mogą pozwolić sobie na odstępstwa w ubiorze i tworzyć kolorowe kostiumy z piórami, łańcuchami, słowem – wszystko co przyjdzie im do głowy. Odrębność zapewnia festiwalowi również usytuowanie, które tajemniczo opisuje się jako malownicze, dzikie, nad jeziorem, wśród lasów, z dala od odgłosów miast.
W dzień festiwalu odbędą się również warsztaty z zaproszonymi gośćmi. Ich pełna lista, harmonogram oraz informacja o biletach niebawem pojawią się na stronie www.burninggirl.pl
Tak wyglądał amerykański Burning Man w 2016 roku.
Burning coś tam w Olsztynie? to tak jakby jeść kiełbase ze świni w meczecie.
Stawiam dolary przeciwko orzechom że przedsięwzięcie się nie odbędzie.