Funkcjonariusze z Olsztyna odnotowali nietypowe zgłoszenie dotyczące kradzieży pojazdu. Incydent dotyczył starszego mieszkańca miasta, który zgłosił policji, że jego samochód zniknął.
Jak się później okazało, sprawa nie dotyczyła zwykłej kradzieży.
Nieoczekiwany zwrot akcji
Mężczyzna zaparkował swoje auto na alei Niepodległości i udał się na wizytę do lokalnej przychodni. Po powrocie z przerażeniem odkrył, że jego samochód zniknął. Wielce zaniepokojony kierowca uznał, że auto zostało skradzione, co natychmiast zgłosił lokalnej policji. Starsza posterunkowa Paulina Żur z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie poinformowała „Radio Olsztyn”, że funkcjonariusze szybko odnaleźli pojazd — toyota 78-latka była zaparkowana w innym miejscu, niż zapamiętał to jej właściciel.
Sprawdź, zanim zgłosisz
Policja apeluje do mieszkańców, aby w przypadku zniknięcia pojazdu najpierw dokładnie sprawdzili okolicę i upewnili się, że doszło do kradzieży. Zgłoszenie o niepopełnionym przestępstwie może wiązać się z konsekwencjami prawnymi, nawet karą 2 lat więzienia.
Szczęśliwe zakończenie
Na szczęście funkcjonariusze policji uznali incydent za pomyłkę, a nie za świadome zgłoszenie fałszywego przestępstwa. Dzięki temu mężczyzna uniknął kary.
Sytuacja stanowi ważne przypomnienie o konieczności dokładnego zapamiętania miejsca zaparkowania pojazdu, co pozwoli uniknąć niepotrzebnego zdenerwowania i angażowania do poszukiwań służb mundurowych.
źródło: RO