Sąd Okręgowy w Olsztynie znajduje się przed złożonym zadaniem rozpatrzenia apelacji związanych z głośnym incydentem, który został nazwany „agresją drogową”. Ta zdarzenie na drodze S7 niedaleko Olsztynka skończyło się niebezpieczną kolizją. Sąd pierwszej instancji wydał wyrok skazujący kierowcę na karę grzywny wynoszącą 15 tysięcy złotych i nałożył na niego zakaz prowadzenia pojazdów na okres roku i dwóch miesięcy.
Apelacje odłożone do 29 czerwca
Biuro prasowe olsztyńskiego sądu poinformowało o otrzymaniu dwóch apelacji. Zostały złożone przez obrońcę kierowcy, Jarosława W., który miał przyczynić się do kolizji, oraz przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego. Termin rozpatrzenia apelacji przez Sąd Okręgowy w Olsztynie został wyznaczony na 29 czerwca.
Szczegóły incydentu i echo w mediach społecznościowych
Do niebezpiecznej kolizji doszło w sierpniu 2022 roku na drodze ekspresowej S7 pomiędzy Ostródą a Olsztynkiem. Policja ustaliła, że Jarosław W., kierujący volkswagenem, niespodziewanie zatrzymał się przed seatem, w którym podróżowała rodzina — małżeństwo z 4-letnim synem. Kierujący seatem stracił panowanie nad pojazdem i wielokrotnie uderzył w barierę przydrożną. Zdarzenie wyglądało bardzo poważnie.
Kolizja zyskała dużą uwagę publiczną, kiedy film ze zdarzenia pojawił się na platformach społecznościowych pod hasłem „sprawa agresji drogowej na S7”. Pokrzywdzony kierowca poprosił internautów o pomoc w ustaleniu sprawcy, który zwyczajnie odjechał z miejsca zdarzenia.
Działania organów ścigania
Sprawą zajęła się lokalna jednostka policji w Olsztynku. Obciążające Jarosława W. zarzuty obejmowały niezachowanie bezpiecznej odległości między pojazdami oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W marcu bieżącego roku Sąd Rejonowy w Olsztynie uznał Jarosława W. za winnego, skazując go na grzywnę 15 tys. zł oraz na zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres roku i dwóch miesięcy.
Oddzielne postępowanie prokuratury
Pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Olsztyn-Południe prowadzone jest odrębne postępowanie. Prokuratura poinformowała pod koniec maja, że Jarosławowi W. postawiono zarzut narażenia trzech osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia poprzez sprowadzenie zagrożenia w ruchu drogowym, w tym blokowanie drogi i wykonanie innych niebezpiecznych manewrów. Ten czyn jest zagrożony karą do trzech lat pozbawienia wolności. Oskarżony nie przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia.
źródło: PAP
Za takie zachowanie zakaz kierowania dożywotnio i przynajmniej trzy lata za kratami.
za niska kara. Mógł zabić tych ludzi, stop agresorom!