4 C
Olsztyn
poniedziałek, 18 listopada, 2024
reklama

To rzadka sytuacja. Przez 24 godziny na dobę policjanci pilnują grobu na cmentarzu

ElblągTo rzadka sytuacja. Przez 24 godziny na dobę policjanci pilnują grobu na...

Były pracownik zakładu pogrzebowego zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa. Teraz przez 24 godziny na dobę policjanci pilnują grobu na Cmentarzu Komunalnym Dębica w Elblągu.

Nietypowe zgłoszenie

Elbląska policja otrzymała nietypowe zawiadomienie. Były pracownik jednego z zakładów pogrzebowych zgłosił, że grabarz okradł i pospiesznie zakopał w otwartej trumnie zmarłego mężczyznę.

W rozmowie z dziennikarzami portalu fakt.pl zgłaszający oświadczył, że w jego obecności jeden z pracowników zakładu pogrzebowego przed pochowaniem zmarłego otworzył wieko trumny i obszukał zmarłego. Widział też, jak z trumny wyjmowano zegarek.

Policja przyjęła zgłoszenie

Elbląska policja prowadzi teraz działania w kierunku wyjaśnienia sprawy znieważenia i okradania zwłok. Zabezpieczono przechowywaną w zakładzie pogrzebowym dokumentację, przeszukano mieszkania pracowników, a na Cmentarzu Komunalnym Dębica w Elblągu ustawiono radiowóz, aby nie dopuścić do ewentualnej próby zatarcia śladów. Funkcjonariusze czuwają 24 godziny na dobę.

Prokuratura Okręgowa w Elblągu chce wyłączenia z dochodzenia

Możliwe, że sprawa zostanie przekazana prokuraturze zamiejscowej.

– Został złożony wniosek do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku o wyłączenie nas z tej sprawy – potwierdził rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Elblągu Sławomir Karmowski.

Taka decyzja jest spowodowana tym, że zakład pogrzebowy, którego dotyczą zarzuty, wygrywał miejskie przetargi na usługi związane z transportem zwłok albo ich szczątków, przechowywaniem ich w chłodni i udostępnianiem na potrzeby prokuratury okręgowej sali do sekcji. Wykluczenie z postępowania Prokuratury Okręgowej w Elblągu pozwoliłoby zachować przejrzystość działań.

Nie ma jeszcze decyzji Prokuratury Regionalnej w Gdańsku w sprawie przejęcia dochodzenia ani ekshumacji grobu.

Właściciel twierdzi, że to zemsta byłego pracownika

Właściciel zakładu pogrzebowego, Piotr Buczkowski, zdecydowanie sprzeciwia się zarzutom. Twierdzi, że są nieprawdziwe, zniesławiające i naruszają dobro firmy. Jest przekonany, że to zemsta byłego pracownika, który został zwolniony z uwagi na nienależyte wypełnianie obowiązków.

– Podejmiemy kroki prawne celem uzyskania odszkodowania za bezprawne działanie. Działamy na rynku 30 lat i cieszymy się renomą – powiedział w rozmowie z Faktem Piotr Buczkowski.

źródło: Fakt

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

reklama

2 KOMENTARZY

2 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
lokol
17 października 2022 08:34

Na węgiel zbierał, albo na 1 drona dla Ukrainy. Możliwe, że chciał księdzu na tacę dać lub do flaszki mu zabrakło. To przecież my Polacy.

Paweł
18 lutego 2023 16:30

I jak tam dokopali się do trumny? Czytałem o aferze jakieś trzy miesiące temu.

Polecane