W zeszłą niedzielę doszło do tragicznego wypadku drogowego z udziałem gości weselnych znanej influencerki. Dwie kobiety nie przeżyły zderzenia czołowego aut.
Jednym z aut biorących udział w wypadku podróżowało małżeństwo wraz z 4-letnim dzieckiem. Byli to goście weselni Martyny Kaczmarek, influencerki zajmującej się promowaniem ciałopozytywności.
Mężczyzna, który kierował Mercedesem jest adwokatem. Postanowił wypowiedzieć się na temat wypadku na swoim profilu na Instagramie.
Śmiertelne zderzenie
Do wypadku doszło w niedzielę (26.09.2021) na trasie Barczewo – Jeziorany. Mercedes zderzył się czołowo z Audi, którym podróżowały dwie kobiety w wieku 53 i 67 lat. Obie nie przeżyły wypadku. 4-letni chłopiec został przewieziony do szpitala.
– Z ustaleń śledczych pracujących na miejscu wypadku wynika, że prawdopodobną przyczyną tej tragedii był manewr 41-letniego kierującego osobowym Mercedesem, który jadąc w kierunku Barczewa, z nieznanych przyczyn przekroczył oś jezdni, zjechał na przeciwny pas ruchu i doprowadził do czołowego zderzenia z Audi. Kierujący Mercedesem był trzeźwy. Droga w miejscu wypadku zablokowana była przez kilka godzin. – poinformowało biuro prasowe KMP w Olsztynie.
Obecnie wyjaśnianiem okoliczności wypadku zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Olsztynie.
Influencerka zaoferowała pomoc
Martyna Kaczmarek od razu po wypadku wypowiedziała się na ten temat na swoim Instagramie. – Nasi bliscy mieli wypadek samochodowy w drodze powrotnej. Z nimi na razie ok. Są w szpitalu na obserwacji. Dwie osoby zginęły (nie z naszych bliskich).
Zwróciła uwagę na to, że jej goście podróżowali nowym autem, które ma lepszy system bezpieczeństwa niż stare Audi ofiar wypadku. – Nie mogę oddychać. Moi bliscy przeżyli tylko dlatego, że mieli 2-letnie auto wysokiej klasy z zaawansowanymi systemami bezpieczeństwa. Ofiary jechały dwudziestokilkuletnim autem bez poduszek. Uważajcie na siebie, zapinajcie pasy – dodała.
Oburzeni internauci wytknęli jej, że nie każdego stać na nowe auto, a także oskarżyli ją o obarczanie winą ofiar. Martyna Kaczmarek postanowiła usunąć wstawione relacje.
– Usunęłam stories, bo to, co zaczęło się dziać, jest obrzydliwe. Muszę się spakować i wrócić bezpiecznie do Warszawy – napisała.
Szum medialny zwiększał się, więc na profilu kobiety pojawił się kolejny komentarz: – Policja i prokuratura jest od tego, aby ustalić przyczyny wypadku. Nie ja. Nie Ty. Nigdzie w moich treściach nie napisałam, że przyczyną wypadku było starsze auto. Zrobiłabym wszystko, aby każda osoba mogła jeździć jak najbezpieczniejszym autem. Wczoraj stwierdziłam fakt. Nowe auta mają bardziej zaawansowane systemy bezpieczeństwa – wyjaśniła, po czym dodała: – Jestem w kontakcie z bliskimi osób, które w wypadku straciły swoich bliskich. Udostępniłam swój numer telefonu i mogą na mnie liczyć.
Adwokat mówi o „trumnach na kółkach”
Gość weselny, kierowca Mercedesa, wypowiedział się na swoim Instagramie o wypadku. Internauci są oburzeni słowami, które padły z ust osoby, która prawdopodobnie spowodowała zderzenie czołowe, w wyniku którego śmierć poniosły dwie kobiety.
– Uświadommy sobie kochani, bo wszyscy mówią ze nadmierna prędkość, że brawura, że telefony komórkowe, że pijani kierowcy ale zapominamy o tym, że po naszych drogach poruszają się trumny na kółkach – powiedział adwokat.
Przyznał, że nie pamięta zbyt wiele z momentu wypadku i nie wie kto był jego sprawcą. – Jedyne co pamiętam to ogromne pie****nięcie – stwierdził.
– Wersje możliwe są dwie: albo ja zjechałem na nie swój pas ruchu i uderzyłem w to Audi albo Audi zjechało na mój pas ruchu i uderzyło we mnie, bo nic innego nie mogło się wydarzyć – powiedział. – Jak dostanę zarzuty to z podniesioną głową będę się bronił. To jest oczywiste.
Mężczyzna zakończył wypowiedź radami dla kierowców. Poradził, aby wsiadając za kierownicę myśleć nie tylko za siebie, ale i za innych uczestników ruchu. Powiedział też, że warto wziąć kredyt lub pożyczyć pieniądze, by kupić droższe auto niż „cieszyć się z kupienia Audi za 3 tysiące”.
Zarówno internauci, inni celebryci czy kierowcy odebrali te wypowiedzi w sposób negatywny. Większość osób zwróciła uwagę na to, że na przebieg wypadku wpływa wiele czynników, m.in. nieuwaga kierowcy, nadmierna prędkość i łamanie zasad ruchu drogowego, a nie tylko wiek, cena i wyposażenie samochodu.
Okazało się, że prawnik na swoim Instagramie zamieszczał wcześniej materiały, na których widać przekroczenie prędkości oraz korzystanie z telefonu za kierownicą.
Influencerka nie zgadza się ze słowami gościa weselnego
Martyna Kaczmarek po słowach, które padły z ust jej gościa weselnego napisała na Instagramie, że nie zgadza się z jego zdaniem na ten temat. Przyznała, że jest jej przykro, że takie słowa w ogóle padły.
Wiceminister sprawiedliwości komentuje
Po tym, jak powyższe nagrania z wypowiedziami kierowcy Mercedesa pojawiły się na Twitterze, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta odniósł się do tej sprawy.
– Szokująca wypowiedź, tym bardziej, że padła z ust adwokata. Zleciłem analizę zabezpieczonego nagrania pod kątem odpowiedzialności dyscyplinarnej. Liczę, że podobne działania podejmie sam samorząd adwokacki – przyznał.
„Winny jest tylko sprawca, nikt więcej”
W Gazecie Wyborczej pojawiła się wypowiedź kierowcy rajdowego z Warmii i Mazur Zbigniewa Staniszewskiego, który jest oburzony wypowiedzią gościa weselnego Martyny Kaczmarek.
– Szansa na to, że te panie pojechały nieprawidłowo jest mała. One miały prawo jechać jakim tylko chcą pojazdem, nawet motocyklem. Nie rozumiem, dlaczego ktoś próbuje się tłumaczyć w taki sposób. To bardzo nietaktowne. Tutaj winny jest tylko i wyłącznie sprawca. Nikt więcej – przyznał Zbigniew Staniszewski.
Kierowca rajdowy przyznał, że najważniejsze na drodze jest zachowanie bezpieczeństwa i przestrzeganie zasad.
– To bardzo niebezpieczny sposób myślenia, bo ktoś inny także może pomyśleć, że „przecież mam mercedesa, więc jeśli coś się zdarzy, to ludzie w gorszych pojazdach będą sobie sami winni” – dodał.
Myślenie prawnika: on był biedniejszy więc jest winny… Tragedia…
Ktoś kto ścina zakręt jest świadomy, że może doprowadzić do wypadku. Te kobiety zginęły, bo morderca zajechał im drogę i nie ma znaczenia czym jechały