W piątek 24 września Młodzieżowy Strajk Klimatyczny ponownie wyjdzie na ulice polskich miast, aby domagać się natychmiastowej i sprawiedliwej transformacji energetycznej. Wydarzenia są częścią globalnej mobilizacji dla klimatu.
W tym roku międzynarodowa narracja skupia się na intersekcjonalności i sprawiedliwości społecznej w kontekście kryzysu klimatycznego. Tegoroczne hasło mobilizacji: „Wspólne działanie lub wspólne wymieranie”, nawołuje do ponadpodziałowej solidarności i społecznego zjednoczenia w działaniu na rzecz jednego celu – wspólnej, bezpiecznej przyszłości.
– Kryzys klimatyczny to kryzys praw człowieka. Jednakże istniejące obecnie nierówności społeczno-ekonomiczne wpływają na to, że niebezpieczeństwo, z którym musimy się mierzyć, nie jest proporcjonalne – już teraz pewne grupy społeczne odczuwają je mocniej niż inne. Społeczna niesprawiedliwość doprowadziła nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz: na skraj kryzysu – mówi Agnieszka Kula, aktywistka MSK.
Młodzi działacze i działaczki podkreślają konieczność natychmiastowej, sprawiedliwej transformacji energetycznej, zgodnej z faktycznym stanowiskiem nauki. Najnowszy raport IPCC bowiem nie pozostawia złudzeń – to ostatni moment na wprowadzenie radykalnych i całościowych zmian, prowadzących do szybkiej redukcji emisji i zapobieżenia katastrofie klimatycznej.
– Nie możemy przedłużać ludzkiego cierpienia: konieczne są natychmiastowe zmiany systemowe, które poprawią sytuację grup wrażliwych, a w konsekwencji sytuację nas wszystkich. Redukcje emisji, restrukturyzacja gospodarki, sprawiedliwa transformacja czy rzetelne media są środkami do zatrzymania zmian klimatu, a wraz z nimi największego kryzysu społecznego, jaki kiedykolwiek zagrażał ludzkości – podkreśla Laura Gosiewska, aktywistka MSK.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny chce także zmienić oblicze proklimatycznego dyskursu, który dotychczas skupiony był na liczbach i kosztach. Aktywiści i aktywistki podkreślają jednak, że największy koszt poniosą ludzie, dlatego tak ważne jest uwypuklanie społecznych aspektów katastrofy. W tym wszystkim podkreślają konieczność zjednoczenia i wspólnoty zauważając, że tylko solidarnie społeczeństwa świata mogą stawić czoła katastrofie.
– Przez lata w narracjach proklimatycznych dominowały suche statystyki, opisy fizycznych procesów, itd., co odbierało im ludzki wymiar. A przecież to człowiek wywołał kryzys klimatyczny i to człowiek poniesie za niego największe konsekwencje. Chcemy nadać dyskusji o klimacie tę ludzką twarz. W końcu mamy jeszcze szansę, ale mamy ją tylko razem, solidarnie – podsumowuje Żytomir Borowski, aktywista MSK.
W Olsztynie strajk rozpocznie się o 12:00 w piątek 24.09 pod Ratuszem. Chętne osoby mogą dołączyć do wydarzenia na Facebooku: Wspólne działanie lub wspólne wymieranie.
Źródło: MSK Olsztyn
Zobacz też: Klimatyzator przenośny czy klimator? Tylko jeden z nich chłodzi
Podpisuję się pod tymi wzniosłymi hasłami wszystkimi czteroma kończynami. W tym ideologicznym tekście mowa jest o społecznych skutkach kryzysu klimatycznego. Zatem poproszę o merytoryczną odpowiedź szanownych aktywistów – w jaki sposób przeciwdziałać społecznym skutkom „wykluczenia energetycznego” znacznej części ludności UE, będącego skutkiem kilkusetprocentowego wzrostu cen energii. Przypomnę, że wzrost cen energii jest skutkiem polityki UE w zakresie ochrony klimatu naszej planety.
Czyli w uproszczeniu będą domagać się dalszego wzrostu cen energii.Ekologiczne szaleństwa EU,a później przenoszenie produkcji do krajów takich jak Chiny czy Indie bo tam środowiska się już nie truje