Prokuratura postawiła zarzuty dwóm dyżurnym ruchu kolejowego, którzy doprowadzili do zderzenia dwóch pociągów osobowych na jednym torze. Zdarzenie miało miejsce w czwartek na trasie między Koszalinem a Nosówkiem. Dyżurni zostali zawieszeni w czynnościach i mają dozór policji, a prokuratura sprawdza, czy był to błąd ludzki, czy wypadek spowodowany awarią urządzeń automatyki kolejowej.
Prawie 500 pasażerów podróżowało w dwóch pociągach relacji Szczecin Główny – Olsztyn Główny i Olsztyn Główny – Szczecin Główny. Mimo że dyżurnym udało się uniknąć katastrofy dzięki szybkiej reakcji maszynistów, obaj usłyszeli zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym w transporcie kolejowym.
Zdarzenie to pokazuje, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu kolejowym, zwłaszcza wobec zagrożeń, jakie mogą pojawić się w przypadku awarii urządzeń technicznych.
Źródło: PAP
Jeden z dyżurnych, ze stacji Koszalin, odmówił składania wyjaśnień, natomiast drugi, ze stacji Nosówko, przyznał, że pociąg, który znajdował się u niego na stacji, rzeczywiście został przez niego wpuszczony na tor, ale podał, że dostał informacje o uszkodzeniu urządzeń automatyki kolejowej, które służą do przekazywania informacji o nadjeżdżających pociągach.
Zdarzenie to pokazuje, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu kolejowym, zwłaszcza wobec zagrożeń, jakie mogą pojawić się w przypadku awarii urządzeń technicznych.
Źródło: PAP
Jeden z dyżurnych, ze stacji Koszalin, odmówił składania wyjaśnień, natomiast drugi, ze stacji Nosówko, przyznał, że pociąg, który znajdował się u niego na stacji, rzeczywiście został przez niego wpuszczony na tor, ale podał, że dostał informacje o uszkodzeniu urządzeń automatyki kolejowej, które służą do przekazywania informacji o nadjeżdżających pociągach.
Zdarzenie to pokazuje, jak ważne jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu kolejowym, zwłaszcza wobec zagrożeń, jakie mogą pojawić się w przypadku awarii urządzeń technicznych.
Źródło: PAP
Ej, ale serio, „pędziły na siebie” o polskich pociągach to, delikatnie mówiąc, hiperbola.