-0 C
Olsztyn
czwartek, 21 listopada, 2024
reklama

Sąd uniewinnia właściciela pubu za rzekome zakłócanie ciszy nocnej

GalerieSąd uniewinnia właściciela pubu za rzekome zakłócanie ciszy nocnej

Sąd Okręgowy w Olsztynie uniewinnił Witolda Młynarczyka, właściciela pubu na starówce, który miał zakłócać ciszę nocną i spokój jednego z mieszkańców olsztyńskiego starego miasta.Sąd uniewinnia właściciela pubu za rzekome zakłócanie ciszy nocnej kontrola drogowa Galerie, Olsztyn, Wiadomości

W uzasadnieniu prawomocnego wyroku sędzia Dorota Lutostańska stwierdziła, że w Qźni Muzycznych Klimatów na pewno nie było cicho, bo policja podczas interwencji w lokalu stwierdziła odtwarzanie muzyki. Sędzia jednak uznała, że policja popełniła błąd, próbując pochopnie ukarać Młynarczyka, nie sprawdzając, czy w domu osoby, która skarżyła się na Młynarczyka rzeczywiście słychać było odgłosy ulicy. Co więcej w swoich zeznaniach przed sądem rejonowym skarżący ani razu nie wskazał, że ewentualny hałas pochodził z Qźni Muzycznych Klimatów, którą zarządza Młynarczyk. W dodatku feralnego dnia odbywały się Olsztyńskie Noce Bluesowe.

– Cieszę się z decyzji sądu, ale to nie koniec walki – skwitował Młynarczyk. – Złożyliśmy pismo wraz z kilkunastoma innymi przedsiębiorcami starówki na ręce przewodniczącego Rady Osiedla Śródmieście, bo chcemy rozwiązać problem, który naszym zdaniem istnieje.

Przypomnijmy. Tydzień temu pisaliśmy w “Kurierze Olsztyńskim”, że Witold Młynarczyk został ukarany mandatem w wysokości 500 złotych za rzekome zakłócanie ciszy nocnej w 2013 roku. Sprawę zgłosił jeden z mieszkańców starówki, którego kamienica nawet nie sąsiadowała z klubem. Potem skarżący nie stawiał się do sądu, a podczas jedynej wizyty złożył niejasne wyjaśnienia, deklarował, że porozumiał się już z właścicielem Qźni, co nie było prawdą. Sąd w obliczu niejasności i argumentów przemawiających z racją Młynarczyka, uniewinnił go.

Sprawa Witolda Młynarczyka ma “podwójne” dno. Właściciele pubów, restauracji i lokali na starówce są – zdaniem Młynarczyka – szykanowani przez lokatorów starówki, którzy co rusz wzywają policję lub straż miejską, bo “jest za głośno”. Lokale są zamykane, bo ich właściciele płacą mandaty, przedsiębiorcy irytują się, że rzucane są im kłody pod nogi i konflikt ten trwa już latami. Dlatego też, tuż przed rozprawą sądową Młynarczyk pokazywał pismo, które podpisało kilkudziesięciu właścicieli lokali na starówce, chcących spotkania z szefem RO Śródmieście.

witek pismo starowka pieczatki

rak

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane