35-letni mieszkaniec Bartoszyc zaatakował kobietę ostrym narzędziem, powodując u niej obrażenia ciała na okres powyżej siedmiu dni. Jacek M. został poddany dozorowi przez prokuratora i jest zobowiązany do meldowania się na posterunku policji w Sępopolu.
W czwartek (2.10) oficer dyżurny bartoszyckiej policji został poinformowany o ugodzeniu nożem kobiety w jednej z miejscowości na terenie gminy Sępopol. Zgłaszający mężczyzna przekazał, że jego sąsiadka ma rozciętą lewą dłoń i zrobił to najprawdopodobniej jej znajomy, Jacek M. Skierowani na miejsce policjanci potwierdzili informację oraz ustalili, że do zranienia doszło w czasie awantury pomiędzy podejrzanym i kobietą. W pobliżu miejsca zdarzenia policjanci odnaleźli też zakrwawiony nóż kuchenny.
W tym samym czasie kobieta została przetransportowana do szpitala w Bartoszycach. Pokrzywdzona w wyniku ugodzenia nożem doznała obrażeń naruszających prawidłowe funkcjonowanie jej ciała na okres powyżej siedmiu dni.
Zatrzymany 35-latek był kompletnie pijany i spędził noc w policyjnym areszcie. Następnego dnia po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut uszkodzenia ciała, do którego się przyznał.
Na wniosek policji prokurator zastosował wobec Jacka M. dozór policji. Mężczyzna do czasu rozprawy będzie musiał dwa razy w tygodniu stawiać się na posterunku w Sępopolu. Za uszkodzenie ciała grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
JC