Do nieprzyjemnej sytuacji miało dojść wczoraj rano w jednym z olsztyńskich tramwajów. O całym incydencie poinformowała nas jedna z Czytelniczek.
Według relacji Czytelniczki zamieszanie rozpoczęło się wraz z kontrolą biletów w czasie porannego kursu tramwaju. Gdy kontrolerzy poprosili jednego z pasażerów o okazanie biletu, ten odpowiedział, że nie zdążył go jeszcze skasować – fakt ten potwierdziła kontrolerka, która powiedziała koledze, że sama widziała, jak dany pasażer kupił 3 bilety.
– Kontroler na to, że chce zobaczyć skasowany bilet, co nie było możliwe, ponieważ tak jak powiedział chłopak, nie zdążył go skasować. Kiedy pasażer odmówił okazania dokumentów i chciał wyjść, kontrolerzy zaczęli go szarpać, wciągać z powrotem do tramwaju. Nie chcieli z nim wysiąść – relacjonuje Czytelniczka. – Inni prosili ich, żeby się uspokoili i przestali opóźniać tramwaj. Żeby wysiedli, skoro chcą go zatrzymać – kontrolerzy oczywiście nie zwracali uwagi. W końcu wyrwali chłopakowi plecak i stwierdzili, że go zatrzymują, policja go przeszuka i i tak wystawią mandat.
Jak pisze Czytelniczka, w trakcie incydentu uszkodzono drzwi pojazdu i nie obeszło się bez interwencji maszynisty, a także opóźnienia kursu tramwaju i stojących za nim autobusów.
Echa tej sytuacji nie dotarły jednak jeszcze do Zarządu Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie. – Dotychczas nie wpłynęła do nas żadna skarga dotycząca przeprowadzanych dziś kontroli biletów – komentuje Paweł Pliszka ze ZDZiT-u. – Jeżeli taka zostanie złożona przez pasażera, będziemy wyjaśniali sprawę. Zawsze staramy się w takich przypadkach ustalić przebieg wydarzenia na podstawie oświadczenia osoby skarżącej, świadków, jeśli tacy byli i zgłosili się, oraz kontrolerów – zapewnia rzecznik.
Jak dla mnie zabranie czyjeś rzeczy przez kontrolującego bilety to kradzież a kradzież to chyba ścigana jest z urzędu. Przecież to nie była zabawa.
Czyżby to Radio?