Ostródzcy policjanci zatrzymali prawo jazdy kierowcy, który na krajowej „siódemce” przekroczył prędkość o ponad 100 km/h i nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Funkcjonariusze, po krótkim pościgu, zatrzymali 35-latka, który wiózł dwoje swoich dzieci. Mieszkaniec Pasłęka nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego jechał tak szybko i czemu nie zatrzymał się do kontroli.
Wczoraj (24.07), po godzinie 17 patrolujący krajową 7 w okolicach Miłomłyna funkcjonariusze ostródzkiej drogówki zostali nagle wyprzedzeni przez jadące bardzo szybko bmw. Pierwszy pomiar wideorejestratora wskazał 180km/h. Widząc, że taką jazdą mężczyzna stwarza zagrożenie dla innych uczestników ruchu funkcjonariusze włączyli sygnały uprzywilejowania i natychmiast pojechali za piratem drogowym. Kierowca nie zareagował jednak na sygnały i jechał jeszcze szybciej. Po chwili wideorejestrator wskazał, że kierowca jedzie już z prędkością ponad 210 km/h. Po kilku kilometrach mężczyzna został zatrzymany. Jak się okazało, jechał razem z żoną i dwójką swoich dzieci w wieku 6 i 12 lat. Sam przyznał, że naraził ich na ogromne niebezpieczeństwo. Nie potrafił jednak wytłumaczyć, dlaczego tak nieodpowiedzialnie się zachował.
35-letniemu Jackowi K. policjanci zatrzymali prawo jazdy. Jego niebezpieczna jazda będzie teraz miała swój finał w sądzie, ponieważ funkcjonariusze skierowali przeciwko niemu wniosek o ukaranie. Za takie wykroczenie sąd oprócz grzywny w wysokości nawet pięciu tysięcy złotych może orzec utratę uprawnień do kierowania.
rak
No i znowu BMW. Dlatego sprzedałem bo miałem dość szufladkowania mnie z innymi debilami