Pod blok na ulicy Mroza podjechała policja, straż pożarna i karetka. Sąsiad usłyszał głośne „ratunku”, które dochodziło z mieszkania w którym przebywała 102-letnia kobieta.
Strażacy dostali się do zamkniętego mieszkania przy pomocy drabiny. Otworzyli drzwi. Do mieszkania weszli ratownicy medyczni i policja. W środku znajdowały się dwie kobiety: 85-latka i 102-latka. Służby zostały postawione na nogi przez sąsiada, który usłyszał hałas w domu staruszek. Próbował wejść, ale nie dał rady i zadzwonił na pogotowie. Jak dowiedzieliśmy się od rzeczniczki prasowej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratowniczego w Olsztynie Mai Bezuch – na szczęście był to fałszywy alarm:
– Po zbadaniu osób znajdujących się w mieszkaniu okazało się, że nie wymagają one hospitalizacji.
Sąsiad zachował się wzorowo, ponieważ wiedział, że w tym mieszkaniu przebywają osoby w podeszłym wieku i nie pozostał obojętnym. Wolał zaryzykować dzwoniąc na 112, niż dopuścić do tragedii.