Dyżurnego Straży Miejskiej zaalarmowała kobieta, która poinformowała, że przy ul. Augustowskiej mężczyzna bije łopatą psy.
Na miejsce niezwłocznie udał się patrol Straży Miejskiej. Funkcjonariusze zastali dwóch świadków zdarzenia, którzy przedstawili szczegóły zajścia. Opisali mężczyznę, który miał się dopuścić tego czynu. Na śniegu stwierdzono również ślady krwi oraz psa, który kulał.
Wezwano na miejsce schronisko dla zwierząt. Strażnicy miejscy udali się na pobliskie ogrody działkowe szukając opisanego mężczyzny. Po chwili na jednej z alejek zauważono mężczyznę przypominającego rysopisem sprawcę. Mężczyzna przyznał się do pobicia psów. W związku z powyższym wezwano patrol Policji, który prowadzi dalsze czynności.
Należy się tu małe sprostowanie gdyż meżczyzna bronił jednego z psów przed zagryzieniem przez dwa pozostałe, a przez przypadkowych świadków sytuacja została zinterpretowana inaczej…
bandyta