-2 C
Olsztyn
piątek, 22 listopada, 2024
reklama

Najpierw poszkodowanym, później sprawcą wypadku. Na pomoc przyszła mu Senator Lidia Staroń!

WiadomościNajpierw poszkodowanym, później sprawcą wypadku. Na pomoc przyszła mu Senator Lidia Staroń!

„Wygraliśmy! Koniec tego nieszczęsnego pecha!” – takie słowa z ulgą mogą rzec Pan Sergiusz wraz z Panią Senator Lidią Staroń.

Dokładnie 6 lat temu Pan Sergiusz (79 l.) wybrał się na jedną z wielu przejażdżek rowerowych. Jest to jego ulubiony środek lokomocji. Zawsze bacznie dba o to, żeby zabezpieczyć się w odblaski, by być dobrze widocznym na jezdni. Niestety to właśnie wtedy doszło do nieszczęśliwego wypadku.

„Zasygnalizowałem ręką zamiar skrętu w lewo, w uliczkę prowadzącą do nowo powstającego osiedla bloków wielorodzinnych. Tam kupiłem mieszkanie” – powiedział Pan Sergiusz. Podczas skrętu został potrącony przez samochód. Nie skończyło się to najłagodniej dla Pana Sergiusza, ponieważ doznał licznych obrażeń a w związku z tym przewieziono go do szpitala.

Na miejsce wypadku została zawiadomiona policja, która nie zabezpieczyła miejsca wypadku, nie dokonała oględzin, ani żadnych pomiarów. Co ciekawsze, jeden z policjantów natychmiast przyjechał do szpitala za poszkodowanym i wręczył mu mandat w wysokości 200 zł. Pan Sergiusz nie do końca świadomy, co się stało, podpisał go. Nie wiedział jeszcze wtedy, że ten podpis będzie bardzo cenny w sprawie, którą wytoczył mu kierujący autem.

Najpierw poszkodowanym, później sprawcą wypadku. Na pomoc przyszła mu Senator Lidia Staroń!

Po wyjściu ze szpitala Pan Sergiusz został uświadomiony o możliwości zaskarżenia mandatu. I tak zrobił. Jednak w sądzie okazało się, że jest już po terminie…
Po kilku latach, gdy Pan Sergiusz powoli zapominał o całym wydarzeniu, dostał pismo od komornika na zapłatę prawie 9 tysięcy złotych! Ubezpieczyciel kierowcy pozwał rowerzystę o zapłatę za uszkodzenie pojazdu.

„Wypłaciłem wszystkie oszczędności z konta i oddałem co do grosza” – powiedział mężczyzna. Jednak nie poddał się tak łatwo. Udał się po pomoc do Pani Senator Lidii Staroń, która przygotowała mu skargę na czynności komornika, która okazała się skuteczna. Komornik zwrócił pobrane pieniądze. Kolejna była sprawa z ubezpieczycielem, która trafiła aż do Sądu w Olsztynie.
„Wygraliśmy! Sąd oddalił pozew ubezpieczyciela, a ten musiał oddać całą zapłaconą sumę!” – powiedziała Pani Senator. „Jednak to nie był jeszcze koniec. Pieniądze nie wpłynęły na konto Pana Sergiusza. Dopiero po kolejnym piśmie firma zwróciła całą należną kwotę” – dodała.

Po zakończeniu sprawy i odzyskaniu pieniędzy Pan Sergiusz udał się do biura Pani Senator z ogromnymi podziękowaniami i bukietem kwiatów.

Na szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

3 KOMENTARZY

3 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
PAS
12 września 2020 08:49

I tak całkiem przypadkowo w biurze LS pojawił się fotograf ,który uwiecznił spotkanie poszkodowanego z dobroczyńcą…

Grzegorz Olsztyn
11 września 2020 13:41

Takich historii niesprawiedliwości sądowej są tysiące, ale niestety nie tysiąca osób w postaci pani Staroń. Ciekaw jestem, co mają do powiedzenia w tej sprawie obrońcy sędziów olsztyńskich, którzy bezprawnie pozbawili wielu niewinnych ludzi środków do życia.

Polecane