Dzięki nowoczesnym metodom badań ustalono sprawcę zabójstwa z 2006 r. Olsztyński sąd skazał Zbigniewa P. na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.
Najpierw pobił, później podpalił
Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie, Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie Adam Barczak, przekazał informację o ustaleniu i ukaraniu sprawcy morderstwa 81-letniej mieszkanki Pielgrzymowa, do którego doszło w 2006 r. Było to możliwe dzięki nowoczesnym technikom badań.
Akt oskarżenia wobec Zbigniewa P. za zabójstwo 81-letniej kobiety został przekazany do Sądu Okręgowego w Olsztynie przez Prokuraturę Rejonową w Nidzicy 7 września 2022 r. Sprawa dotyczy zbrodni z nocy z 28 na 29 stycznia 2006 r. w miejscowości Pielgrzymowo, gmina Kozłowo. Jak ustaliła prokuratura, Zbigniew P. dostał się do domu starszej kobiety nieustalonym sposobem, a potem zaczął go przeszukiwać pod pozorem rabunku. Gdy 81-latka zauważyła intruza, ten zaczął ją bić po całym ciele i dusić, co spowodowało poważne obrażenia i utratę przytomności. Następnie, aby zatrzeć ślady, oskarżony podłożył ogień w domu, pozostawiając pokrzywdzoną nieprzytomną i niezdolną do ucieczki, w wyniku czego bezbronna kobieta zmarła z powodu zaczadzenia i oparzeń.
Ponowne śledztwo i nowe dowody
Początkowe dochodzenie w sprawie śmierci 81-latki w 2006 r. zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy. Po latach śledczy wznowili postępowanie. Nowoczesne metody badania dowodów pozwoliły wytypować Zbigniewa P. jako podejrzanego o zabójstwo starszej kobiety. Zatrzymany i tymczasowo aresztowany w 2021 r. Zbigniew P. nie przyznał się do winy w pierwszym dniu procesu, który rozpoczął się 2 grudnia 2022 r. przed Sądem Okręgowym w Olsztynie.
25 lat więzienia za morderstwo
8 maja 2023 r. Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał Zbigniewa P. za winnego morderstwa i skazał go na 25 lat pozbawienia wolności. Ponadto sąd nakazał płatność 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz córki zmarłej kobiety, która występowała w procesie jako oskarżycielka posiłkowa.
Ustne motywy wyroku wskazywały na wznowienie postępowania z uwagi na nowy materiał dowodowy, przede wszystkim ślady biologiczne na odzieży ofiary. Badania DNA pozwoliły ustalić, że te ślady pochodzą od oskarżonego.
Oskarżony wymyślił wypadek?
Zbigniew P. nie podważał wyników badań DNA. Zarówno na etapie przygotowawczym, jak i przed sądem twierdził, że feralnej nocy nieopodal domu 81-latki miał wypadek samochodowy, w którym uczestniczył jako pasażer i w którym miało dojść do potrącenia poszkodowanej. Tłumaczył, że pomagał jej się wydostać spod auta, a jego krew znalazła się na jej ubraniu, ponieważ miał rozcięty łuk brwiowy. Utrzymywał, że zostawił kobietę na poboczu drogi.
Sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom, uznając je za fałszywe.
Biegli nie potwierdzili wersji oskarżonego
Według sądu opisywany przez oskarżonego wypadek nigdy nie miał miejsca, a on sam go wymyślił, aby nie odpowiadać za morderstwo. Ekspert z zakresu medycyny sądowej stwierdził jednoznacznie, że obrażenia na ciele ofiary były wynikiem działań osób trzecich, a nie wypadku drogowego. Biegły z zakresu pożarnictwa stwierdził ponadto, że pożar w domu pokrzywdzonej był wynikiem umyślnego podpalenia.
Sąd uznał wymierzoną karę za surową, lecz sprawiedliwą, zwracając uwagę na wyjątkowo wysoką społeczną szkodliwość czynu popełnionego przez oskarżonego na starszej, niezdolnej do obrony osobie. Poza tym sąd uwzględnił fakt, że Zbigniew P. był w przeszłości wielokrotnie karany. Wyrok nie jest prawomocny.
źródło: SO