Jakiś czas temu dzieci z Warmii i Mazur pojechały na kolonie sfinansowane przez Kuratorium Oświaty w Olsztynie. Dla niektórych z nich pobyt ten miał być pierwszymi w życiu wakacjami. Okazało się, że ośrodek w Okunince jest daleki od zapewnienia dzieciom odpowiednich warunków pobytu.
Dla dzieci z Warmii i Mazur miały być to wakacje, które zapamiętają na długo. Taki wyjazd z pewnością zapamiętają do końca życia, jednak nie w taki sposób, w jaki powinny.
Pobyt w ośrodku w Okunince na Lubelszczyźnie okazał się dla dzieci koszmarem. Wyjechały tam 8 lipca (czwartek), a już w weekend, czyli po dwóch i trzech dniach do domów wróciło 12 osób.
Do rodziców dzwoniły zapłakane dzieci
Relacje rodziców oraz dzieci zostały przedstawione w reportażu w Uwadze TVN. Rodzice opowiadają, że przerażone dzieci pisały i dzwoniły do nich w trakcie pobytu w Okunince. Skarżyły się na robaki pod prysznicem, wychowawców, którzy kazali im myć toalety własnymi szczoteczkami do zębów oraz kary, którymi było np. klęczenie na szyszkach, które dzieci wcześniej same musiały pozbierać. Jeden z chłopców został również pobity.
Koloniści opowiedzieli o swoim pobycie w Okunince w reportażu w Uwadze.
– Pod prysznicem były robaki, pluskwy – opowiadają Fabian i Patrycja.
– Ciągle krzyczeli na dzieci i kazali swoimi szczoteczkami do zębów myć kible – dodaje Fabian.
– Nasz wychowawca powiedział, że jeżeli nie będziemy go słuchać, to będziemy klęczeć na szyszkach czy kamieniach – mówi Eliza.
Rodzice zorganizowali powrót dzieci na własną rękę już po dwóch dniach.
Jedyny wyjazd wakacyjny
Rodzice z bólem przyznali w Uwadze, że nie stać ich było na zapewnienie wyjazdu wakacyjnego swoim dzieciom. Z tego powodu zdecydowali się na kolonie sfinansowane przez Kuratorium Oświaty w Olsztynie.
– Wcześniej dzwoniłam po różnych ośrodkach i pytałam się o ceny. Trzy dni kosztowały około 1200 zł. Mnie po prostu nie stać na zapłacenie za taki wyjazd, bo utrzymuję się tylko z alimentów, 500+ i dodatku rodzinnego. Na czysto zostaje bardzo mało pieniędzy – mówi pani Alicja, matka Fabiana i Patrycji.
Dla niektórych dzieci miała być to ucieczka od rzeczywistości i chwila odpoczynku.
– Dla mojej córki był to pierwszy wyjazd na kolonie. Obawiałam się, ale pani z MOPS-u mówiła, że naprawdę odpocznie psychicznie, tym bardziej, że ona jest po przejściach. Pocięła się miesiąc temu, miała trudną sytuację – mówi pani Aneta, matka Elizy.
Kontrole ośrodków
Rodzice udali się do Kuratorium Oświaty w Olsztynie, aby przedstawić sytuację swoich dzieci. Okazało się, że ośrodek na zdjęciach wyglądał zupełnie inaczej.
Kontrole ośrodków odbywają się w trakcie turnusu, o czym w Uwadze zapewnia Wojciech Cybulski, warmińsko-mazurski wicekurator oświaty.
– Wypoczynki organizowane z publicznych funduszy są kontrolowane – mówi wicekurator oświaty. – Kontrole przeprowadzane są w trakcie. Mam dwa dokumenty po kontrolach. Wynika z nich, że pokoje były niedokładnie posprzątane. Zakurzone i zaśmiecone podłogi. Jeśli chodzi o kadrę, to jeden z wychowawców ma być wymieniony. Nadzór nad tym wypoczynkiem trwa. Odpowiada za to kurator lubelski – mówi Cybulski. I dodaje: – Wiem, że wypoczynek już funkcjonuje w zgodzie z zapisami prawa oświatowego. Nie ma przemocy, jest czysto, dzieci są zaopiekowane i nakarmione.
Na pytanie reportera odnośnie kontrolowania ośrodków przed wyjazdem wicekurator odpowiada, że jest to postulat, który warto rozważyć. – Ale trudno, żebyśmy zobaczyli 1200 miejsc, gdzie dzisiaj dzieci odpoczywają w naszym województwie. Mogę przeprosić za to – dodaje Wojciech Cybulski.
„To wszystko robią dzieci”
Reporterzy Uwagi udali się do ośrodka w Okunince, gdzie przeprowadzili rozmowę z kierownikiem.
Mężczyzna twierdzi, że w trakcie kontroli stwierdzono tylko kilka nieprawidłowości, które zostały już poprawione.
– Nieporządek tak naprawdę tworzą dzieci – mówi mężczyzna w rozmowie z reporterami.
– To musiało być coś źle zrozumiane przez dzieci. Owszem, było zbieranie szyszek, ale nie była to kara, tylko coś na zasadzie gry terenowej – tak kierownik odpowiedział na pytanie o klęczenie na szyszkach.
Według mężczyzny czyszczenie toalet szczoteczkami również nie miało miejsca. – To jest nieprawda. Dzieci nie otrzymują środków czystości, to wszystko robią panie sprzątaczki. Nie mam sobie nic do zarzucenia, rzetelnie wypełniam swoje obowiązki. To zostało wymyślone ze strony rodziców – powiedział.
To nie ostatni turnus w Okunince
Dzieci mają pojechać do Okuninki jeszcze w sierpniu. Jolanta Misiak z Kuratorium Oświaty w Lublinie zapewnia, że pobyt dzieci będzie kontrolowany.
– Nasze dzieci będą tam też przebywały w sierpniu. Pani kurator jest po spotkaniu z organizatorem. Będziemy egzekwować warunki umowy. Jeżeli będą w sposób niedostateczny realizowane, to możemy naliczyć kary. Albo jeżeli uznamy, że zagraża to bezpieczeństwu dzieci, to możemy odstąpić od tej umowy – mówi Jolanta Misiak w Uwadze.
Źródło: Uwaga TVN
zobacz też: Czy wiesz, jaki materac jest jak espresso dla Twojego snu?
robaczek na zdjęciu to rybik cukrowy 🙂
To niech nie narzekają.
Nie musza tam jechać.
Politycy z PiSu chwalili sie,że 500 plus ma być dla głodnych dzieci
A nie tym czasem na półkolonie.
Oboje rodziców zarabia np: po 2000 netto na umowę o pracę mają jedno dziecko uczciwie pracują i też ich nie stać.
I nie ma mowy o żadnej pomocy.Splodziles karm ,chowaj,opłacaj .Proste