– Jestem człowiekiem odpowiedzialnym i dlatego nie pozwolę sobie na szafowanie publicznymi pieniędzmi, nawet jeśli godzi to w mój wizerunek – komentuje decyzję miasta dotyczącą Stomilu prezydent Olsztyna. W miniony piątek ratusz odmówił wsparcia Dumy Warmii kwotą prawie 1,5 mln złotych. W sieci ruszyła już zbiórka pieniędzy dla klubu.
Stomil Olsztyn ma w ostatnim czasie coraz więcej powodów do zmartwień – w klubowej kasie wciąż brakuje funduszy. Jak już wiemy, nie zasili jej także gmina Olsztyn, która jest głównym akcjonariuszem spółki Stomil Olsztyn. W czasie ubiegłotygodniowego walnego zebrania akcjonariuszy rada nadzorcza negatywnie zaopiniowała budżet klubu na 2016 rok. Duma Warmii nie dostanie więc wsparcia finansowego w wysokości 1,4 mln, o które zabiegano. Jeśli w krótkim czasie nie uda się znaleźć sponsorów, zostanie ogłoszona upadłość spółki.
„Miasto ma: dać, utrzymać, kupić…”
Decyzja o odmówieniu wsparcia finansowego biało-niebieskim podzieliła olsztynian. Co mówi na ten temat sam prezydent miasta? – Praktycznie co roku, z wyjątkiem dwóch lat, kiedy klub – za moją zresztą namową – sponsorowała „Galeria Warmińska”, pojawia się ten sam problem. To znaczy problem ma klub, bo brakuje mu pieniędzy na działalność i rodzi się oczekiwanie, że ową lukę finansowa pokryje miasto – pisze na swoim blogu Piotr Grzymowicz, przywołując konkretne liczby dotyczące pomocy finansowej dla Stomilu.
Jak podaje prezydent, miasto wraz ze Spółką miejską w roku ubiegłym zasiliło Stomil kwotą 1 mln. 370 tys. zł, jednak na koniec roku 2015 strata Spółki wyniosła 1 mln 42 tys. zł, zaś zobowiązania 1 mln. 230 tys. zł. – I co roku tłumaczymy, że utrzymywanie zawodowej drużyny piłkarskiej – przy całej sympatii do jej historii i osiągnięć – nie jest zadaniem miasta. Profesjonalna piłka rządzi się swoimi prawami i są to prawa oparte o biznes. I jak to w biznesie, twoja atrakcyjność – sportowa, wizerunkowa, ekonomiczna – decyduje o twoim sukcesie – argumentuje Piotr Grzymowicz, przypominając, że odpowiedzialnością za Stomil – jego promocję, utrzymanie, frekwencję – obarcza się wciąż miejskie władze.
Komu zabrać?
Powołanie spółki Stomil miało być kolejną szansą dla klubu, a miasto – jednym z jej partnerów, ale nie głównym i jedynym, jak zaznacza włodarz Olsztyna.
– Niestety, znowu nic z tego nie wychodzi i powraca kwestia pomocy miasta, spersonalizowana do osoby prezydenta, czyli mojej. To ja – oczywiście jako organ samorządu – mam dać i zapewnić środki na działalność, bo kibice tego chcą i uważają, że tak powinno się stać. Ale przecież jako prezydent miasta nie obracam prywatnymi pieniędzmi, tylko naszymi, publicznymi, więc powstaje pytanie – komu mam zabrać? I dlaczego dać piłkarzom nożnym, a nie na przykład piłkarzom ręcznym czy siatkarzom? – pyta Piotr Grzymowicz, argumentując jednocześnie, że koszt utrzymania I-ligowego klubu piłki nożnej wynosi więcej niż wszystkie środki na sport, jakimi dysponuje miejskie Biuro Sportu. Decyzja o wsparciu klubu żądaną kwotą musiałaby się więc wiązać z uszczupleniem wydatków z miejskiej kasy przeznaczonych nie tylko na tę dziedzinę.
– Jestem człowiekiem odpowiedzialnym i dlatego nie pozwolę sobie na szafowanie publicznymi pieniędzmi, nawet jeśli godzi to w mój wizerunek – podsumowuje prezydent. – To konsekwencja moich wcześniejszych decyzji oraz oczywistego faktu, że zarządzanie jest sztuką wyborów. Z tych powodów wolę już być tym niedobrym, niż tym nieodpowiedzialnym – kończy Piotr Grzymowicz, mając jednocześnie nadzieję, że Stomil „odrodzi na nowo, tyle że na zdrowych, profesjonalnych zasadach”.
„Milion dla Stomilu” – pełna mobilizacja
Jako że miasto nie dofinansuje klubu żądaną kwotą, już w miniony piątek ruszyła sprzedaż cegiełek pod hasłem „Milion dla Stomilu”. – Pokażmy ilu nas jest, ilu jest kibiców Stomilu Olsztyn! To JEDYNA szansa na uratowanie profesjonalnej piłki nożnej w stolicy Warmii i Mazur – czytamy na oficjalnej stronie klubu. – Czasu jest co raz mniej, dlatego apelujemy o pomoc! Zachęcamy do wspierania klubu każdego kibica i sympatyka oraz firmy, nie tylko z Olsztyna i regionu, ale i całej Polski. Zebrane pieniądze pozwolą „Dumie Warmii” na dokończenie rozgrywek i złożenie niezbędnej dokumentacji licencyjnej, bez której Stomil nie będzie mógł przystąpić do gry w żadnych rozrywach centralnych.
Każda osoba, która pomoże w ten sposób biało-niebieskim, znajdzie się na pamiątkowej tablicy oraz w na stronie internetowej. Poza tym z inicjatywy kibicowskiej co dziesiąta zaksięgowana wpłata zostanie nagrodzona Stomilowskim drobiazgiem. Zbiórka potrwa do 7 lutego.
Kwoty cegiełek:
245 zł – cegiełka na rzecz Stomilu Olsztyn + 5 zł za bilet na 5 wybranych spotkań
499 zł – cegiełka na rzecz Stomilu Olsztyn + 1 zł za karnet na rundę wiosenną
999 zł – cegiełka na rzecz Stomilu Olsztyn + 1 zł za karnet VIP na rundę wiosenną
Kibice klubu apelują także do tych, którzy nie mogą kupić cegiełki, o wpłacanie również mniejszych kwot – liczy się każda złotówka. W przypadku nieprzystąpienia do rozgrywek Stomilu Olsztyn pieniądze zostaną zwrócone.
Szczegóły dotyczące zbiórki oraz dane do przelewu znajdziesz TUTAJ.
Swoje niezadowolenie z decyzji miejskich władz manifestują również sami miłośnicy Dumy Warmii. W miniony weekend pod siedzibą klubu zapalane były znicze, nie brakowało także transparentów komentujących ostatnie wydarzenia – zarówno tych statycznych, wiszących np. na ogrodzeniach, jak i „objazdowych”.
To nie jest w kompetencji prezydenta, niestety
Herman von Grzybowitz to Gauleiter Olsztyna, kat rozwoju i sportu.