Nietrzeźwi mężczyźni zostali złapani na gorącym uczynku przez olsztyńskiego policjanta, który wracał do domu po służbie. Straty oszacowano wstępnie na 200 tys. złotych.
Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach wieczornych. Funkcjonariusz z Oddziału Prewencji Policji KWP w Olsztynie w czasie wolnym od służby jechał rowerem ul. Płoskiego, gdy nagle usłyszał dźwięk piłowanego metalu – zatrzymał się więc, by sprawdzić, skąd dochodzi hałas. Wiedział, że o tej porze nie mogą to być pracownicy firmy budującej linię tramwajową. Na miejscu zauważył jednak dwóch mężczyzn. – Jeden siedział obok kabli, drugi leżał w krzakach. Obaj twierdzili, że piją sobie wino. 20 metrów dalej znaleziono piłę do cięcia metalu – podaje olsztyńska policja.
Jerzy K. oraz Waldemar S. zostali zatrzymani i przewiezieni do aresztu. W chwili zatrzymania byli pijani, jednak odmówili poddania się badaniu na zawartość alkoholu w organizmie.
Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowa oraz technik kryminalistyki, który przeprowadził oględziny. Zabezpieczona została także piła, która najprawdopodobniej posłużyła do popełnienia przestępstwa. Wstępnie starty oszacowano na 200 tys. złotych. Z uwagi na przecięcie kabla konieczna będzie jego wymiana na odcinku 1,5 km, co zdaniem fachowców wpłynie na wydłużenie się czasu budowy.
Po wytrzeźwieniu mężczyźni zostaną przesłuchani. Najprawdopodobniej usłyszą zarzuty z art. 254a Kodeksu karnego, który mówi o tym, że osoba, która zabiera, niszczy, uszkadza lub czyni niezdatnym do użytku element wchodzący w skład sieci wodociągowej, kanalizacyjnej, ciepłowniczej, elektroenergetycznej, gazowej, telekomunikacyjnej albo linii kolejowej, tramwajowej lub trolejbusowej, powodując przez to zakłócenie działania całości lub części sieci albo linii, podlega karze pozbawienia wolności do lat 8.
Się pytam jak to możliwe przy tylu kamerach? Jak?
Trakcja to byla im potrzebna..