Inwestor zastanawia się czy zapłacić kwotę za działkę, którą wylicytował. Przyznaje, że problemem jest komunikacja z olsztyńskimi urzędnikami.
Na początku tego roku, miasto Olsztyn doczekało się rekordowej w swojej historii, transakcji za działkę w Olsztynie. Teren leżący nieopodal centrum miasta, przy ul. Głowackiego, został wylicytowany na 21 milionów złotych przez firmę z Warszawy. Prezes Dynamic Development Sp. z o.o. Wojciech Musiał, opowiedział w rozmowie z Adamem Sochą z portalu “Debata” o problemach z sfinalizowaniem inwestycji:
“Żeby inwestycja powstała, powinienem uzyskać warunki zabudowy, ponieważ na tym terenie nie ma planu zagospodarowania przestrzennego, który by określał możliwości zabudowy w jakikolwiek sposób” – mówi prezes Musiał.
Inwestor ma czas do 31 maja na wpłacenie pełnej kwoty, 21 milionów, za działkę, którą wylicytował w styczniu tego roku.
“Realia są takie, że jeśli ktoś chce sprzedać działkę, to powinien określić, co można na niej zabudować, a ja wystąpiłem z wnioskiem o warunki zabudowy 10 marca i zgodnie z KPA w ciągu miesiąca powinienem je uzyskać. Mamy 18 maja, a ja tych warunków nie uzyskałem, stąd problemy. Mam czas na wpłatę do 31 maja i ten termin z mojej strony zostanie dotrzymany, ale ze strony urzędu wszelkie terminy zostały przekroczone. Mam więc wątpliwość, czy na tej działce będzie mogła powstać jakakolwiek inwestycja, bo nie mam na razie nic na piśmie, a powinienem już mieć” – powiedział Debacie Wojciech Musiał.
Jak twierdzi prezes spółki, problemem jest komunikacja z olsztyńskim Urzędem Miasta. Prezydent nie chce spotkać się z inwestorem twarzą w twarz, zamiast tego proponuje rozmowę przez Internet:
“Im więcej czasu mija, tym ja mam coraz większe wątpliwości, czy miasto chce mnie potraktować jako partnera. Jeżeli ktoś jest moim partnerem i chce ze mną współpracować, to powinien wszystkie za i przeciw wyrzucić na stół. Mój problem polega na tym, że ja nie znam wszystkich uwarunkowań tej nieruchomości i ciężko mi je poznać, gdyż nikt z miasta nie chce się ze mną spotkać i porozmawiać rzetelnie o tej sprawie. Problemem jest komunikacja. Wysłałem już kilka pism z prośbą o spotkanie, ale pan prezydent nie chce się spotkać osobiście, proponuje spotkanie przez Internet, ale to tak ważna sprawa dla mnie i dla Olsztyna, że powinniśmy się spotkać bezpośrednio. Z jednej strony powinien usiąść zespół z urzędu miasta, który zajmuje się warunkami zabudowy, a z drugiej mój zespół architektów” – mówi Wojciech Musiał.
Prezes warszawskiej spółki jest zażenowany podejściem do inwestora, z jakim spotkał się w Olsztynie: – Jeszcze 2 miesiące temu byłem pełen optymizmu, to na na dzień dzisiejszy jestem zażenowany podejściem do inwestora, który miałby zapłacić takie pieniądze i wybudować coś fajnego dla Olsztyna. Jeśli po dzisiejszych rozmowach nie ujrzę światełka w tunelu, to będzie problem….
Z informacji jakie podaje Adam Socha z Debaty wynika, że oczekiwanie miesiącami na warunki zabudowy to standard w Olsztynie.
To kolejny przedsiębiorca, który ma problemy z uzyskaniem wsparcia ratusza. Można też wspomnieć, że Piotr Grzymowicz już wielokrotnie wykazywał brak osobistej chęci spotykania się również z mieszkańcami miasta. Tak było w przypadku osób prowadzących żłobki. Wiemy również, że prezydent nie ma czasu dla lokalnych dziennikarzy i nie odbiera telefonów. Jednak tu chodzi o astronomiczna kwotę, która mogłaby zasilić olsztyński budżet.
źródło: Debata
my tu z nim na codzień od lat żyjemy…
Dla mnie ten prezydent to jedna wielka PORAŻKA