Już dwukrotnie pisaliśmy o porzuconym BMW, które zawisło na trybunach. Z każdym artykułem ubywa części samochodu.
Z informacji świadka zdarzenia wynika, że chwilę przed zdarzeniem kierowca osobowego bmw w towarzystwie pasażerów świadomie wprowadzał swój pojazd w poślizg. Gdy policjanci przyjechali na miejsce zgłoszenia zastali zawieszone na trybunach bmw. Pojazd, po uderzeniu w ławeczki został porzucony. Mimo tego, iż zdarzenie miało miejsce poza drogą publiczną, to kierowca bmw i tak zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Ze swojego zachowania odpowie podobnie jak za fakt, że zdecydował się jeździć pojazdem bez ważnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.
To jednak nie jedyny problem właściciela pojazdu. Auto wisi w tamtym miejscu do dziś. Ciągle ubywa mu części karoserii, czy kół. Teraz dodatkowo żartownisie wybili szyby i wgnietli blachy.
Pisaliśmy o tym w artykule: Kierowca BMW tak driftował na osiedlowym boisku, że zawisł na ławeczkach, Problemy kierowcy BMW. Auto zawisło na ławce, szuka go policja, a ktoś mu odkręcił koła i lampy
Jak dopasować fotele geriatryczne z pionizacją do potrzeb?
Jak widać problem przerósł policję. Nie potrafią odnaleźć właściciela pojazdu? Ale jaja!
Wielkie co. Porządny chłopak. Sprząta po sobie i po kawałku przenosi na swoje podwórko.