Policjanci otrzymali informację pojeździe, „driftującym” samotnie na jednym z parkingów w okolicy olsztyńskiego Osiedla Generałów.
Gdy policjanci przyjechali na miejsce zgłoszenia zastali zawieszone na trybunach bmw. Pojazd, po uderzeniu w ławeczki został porzucony. Z informacji świadka zdarzenia wynika, że chwilę przed zdarzeniem kierowca osobowego bmw w towarzystwie pasażerów świadomie wprowadzał swój pojazd w poślizg.
W zamyśle kierowcy „świadoma” jazda cudem nie doprowadziła do tragedii. Mimo tego, iż zdarzenie miało miejsce poza drogą publiczną, to kierowca bmw i tak zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Ze swojego zachowania odpowie podobnie jak za fakt, że zdecydował się jeździć pojazdem bez ważnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.
To jednak nie jedyny problem właściciela pojazdu. Auto wisi w tamtym miejscu do dziś i ubyło mu kół oraz różnych elementów karoserii.
Pisaliśmy o tym w artykule: Kierowca BMW tak driftował na osiedlowym boisku, że zawisł na ławeczkach