Zdjęcia zamieszczone w naszym artykule mówią wszystko o umiejętnościach kierowcy BMW, który driftował na boisku przy ul. Sosnkowskiego w Olsztynie.
Na placyku widać czarne okręgi, które zostają po paleniu gumy. Driftowanie to nie lada sztuka, bo ewidentnie przerosła umiejętności kierowcy BMW. Jego ewolucje skończyły się na pobliskich trybunach, gdzie auto uderzyło w betonową podstawę ławeczek i zawisło na nich.
Zapewne osoba kierująca miała coś na sumieniu, bo oddaliła się z miejsca zdarzenia, a auto od paru dni stoi odgrodzone taśmami.
Niedawno opisywaliśmy historię innego driftera, któremu podczas szpanowania odpadło koło w BMW: Chciał się popisać przed atrakcyjną dziewczyną na przystanku? W trakcie driftu odpadło mu koło
Fantazyjnie przycupnęło e3śmieć compact na ławeczce 😉
Mam gruza do latania bokiem