Policja stwierdza, że 14-latka z Olsztyna współorganizuje nielegalny protest – kieruje wniosek o ukaranie jej do sądu, który z uwagi na brak podstaw odmawia wszczęcia postępowania. 14-latek z Krapkowic udostępnia na Facebooku wpis o strajku kobiet w swoim rodzinnym mieście – policja przychodzi do jego domu i mówi, że nawołuje on do nielegalnych protestów i kieruje wniosek o ukaranie go do sądu, który również odmawia wszczęcia postępowania. 16-latka z Olsztyna spaceruje w obronie swoich praw – policja legitymuje ją i na wieść o jej wieku postanawia zawieźć nieoznakowanym samochodem do opiekuna prawnego oraz składa wobec niej wniosek do sądu. 18-latek z Olsztyna udostępnia post na Facebooku o możliwych formach organizacji spaceru dla praw kobiet – policja przychodzi do jego domu i poucza, bo według niej jest organizatorem nielegalnego zgromadzenia.
Od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 22.10.2020 r. minął już ponad miesiąc. Przez ten cały czas tysiące obywatelek i obywateli Polski protestuje przeciwko łamaniom praw człowieka, w szczególności prawa kobiet do decydowania o własnym życiu. Wiele i wielu z nich wyraża swój sprzeciw po raz pierwszy. Są w różnym wieku. Mają różne powody. Są indywidualnymi jednostkami, które w większości łączy ta sama sprawa. Część osób, szczególnie młodych – doświadcza swojego pierwszego kontaktu z policją, który oceniają jako bardzo zły. Zdaje się potwierdzać to najnowszy sondaż IBRIS na zlecenie Interii, przeprowadzany w dniach 20-21 listopada 2020 roku – policjantów darzy zaufaniem 44,1% Polaków, a co trzeci im nie ufa. To dramatyczny spadek zaufania do tej formacji względem 2017 r. – bo aż o 20 pkt proc.
Od początku obserwuję lokalne i krajowe: relacje, dyskusje, wypowiedzi, wiadomości, konferencje prasowe, działania policji względem osób w nich uczestniczących. W tym czasie przeszłam już między innymi przez:
1. Obwinianie przez rząd wszystkich możliwych przeciwnych mu grup społecznych i politycznych o to, że obywatelki i obywatele protestują przeciwko PiS-owi, Zjednoczonej Prawicy i na doczepkę Konfederacji – jakby to nie oni przyczynili się do łamania Praw Kobiet w Polsce.
2. Zwołanie przez Jarosława Kaczyńskiego bojówek do bronienia kościołów przed atakami, których w Olsztynie w ogóle nie było (co najwyżej członek lokalnego PiS-u krzyczał do osób uczestniczących w jedynym spacerze wokół Katedry, że są „hitlerjugend”, a w późniejszym czasie męskie kółko różańcowe ogłosiło zwycięstwo w obronie tego samego miejsca przed osobami, które nawet nie zamierzały przyjść).
3. Odwracanie uwagi od przyczyny, z powodu której ludzie wyszli protestować, używając do tego argumentów o dość często używanych wulgaryzmach.
4. Pokazy siły policji (ilość funkcjonariuszy/funkcjonariuszek, posiadany i używany sprzęt, podejmowane działania, wykorzystywanie braku znajomości prawa, grożenie sądem, zatrzymania itp.) wobec słabszych względem niej oraz osób, które świadomie rezygnują z używania siły fizycznej, chcąc korzystać z prawa do pokojowego manifestowania swoich poglądów.
W mojej ocenie pokazy te szczególnie skupiają się na osobach nieletnich – co osobiście obserwuję w Olsztynie, a co na pewno zostanie podsumowane w raporcie Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur na podstawie zatrzymań w Warszawie. W Olsztynie nie było jeszcze zatrzymań, jednak też jak twierdzi pan inspektor Piotr Zabuski Komendant Miejski Policji w Olsztynie „Komenda Miejska Policji w Olsztynie nie prowadzi statystyk legitymowań, ani też nie zbiera informacji o płci i wieku osób legitymowanych” (odpowiedź pisemna na interwencję poselską posłanki Pauliny Matysiak w związku z działaniami policji w dniu 09.11.2020 r.). W związku z tym trochę dłużej zajmuje mi ustalanie skali podejmowanych czynności względem osób niepełnoletnich. Nie jest to zbyt trudne, szczególnie kiedy policja w tymże piśmie wyciąga screeny z konta konkretnej osoby, której wiek łatwo ustalić. Tak się składa, że analizują moją 18-letnią znajomą z powodu wpisu na Twiterze odnoszącego się do czynności policji podjętych 16.11.2020 r. wobec 16-letniej koleżanki (tej od wywiezienia), który zawiera wulgaryzmy kierowane pod adresem policji.
Na pewno zastanawiacie się skąd tytuł tego felietonu. Odpowiedź, którą rozwinę, komendant spuentował w powyższym piśmie: „Protesty jak wspomniałem są elementem naszej demokracji, jednakże sami organizatorzy tych protestów powinni odpowiedzialnie się zachowywać. Wciąganie do tych wydarzeń młodzieży w okresie tzw. „buntu” (13-18 lat) rodzi wiele obowiązków po stronie organizatora, który powinien sprawować szczególny nadzór nad emocjami tych osób.”
Sformułowanie „Wciąganie do tych wydarzeń młodzieży w okresie tzw. „buntu” (13-18 lat)” jest dla mnie tylko i wyłącznie potwierdzeniem jednej z narracji, której sama doświadczam od bardzo dawna. Narracji, w której jeśli młoda osoba robi cokolwiek, to z pewnością została przez kogoś zmanipulowana, skuszona, wykorzystana, wciągnięta w działania, w których wyraża czyjeś poglądy – nigdy własne. Tymczasem nie jest tak, że wraz z osiągnięciem pełnoletności w magiczny sposób niczym w grze osiągamy wyższy level a wraz z nim pakiet umiejętności, wiedzy i doświadczenia. W rzeczywistości kształtuje nas rodzina i szkoła, na lekcjach historii, wiedzy o społeczeństwie, geografii czy biologii. Widzimy dobre i złe wzorce, sami wypracowując pogląd na ten temat. Swoje pierwsze działanie dla dobra wspólnego podjęłam w wieku 14 lat, dziś mam 27. I to właśnie przed ukończeniem 18 roku życia byłam już pewna, że dyskryminacja (w tym ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową) i dzielenie ludzi na lepszych i gorszych jest zła, że prawa człowieka muszą być przestrzegane, że osobom słabszym, z niepełnosprawnościami i żyjącymi na skraju ubóstwa należy się wparcie, że równość kobiet i mężczyzn we wszystkich aspektach życia jest istotna, że praworządność to najwyższa wartość w państwie. To wszystko przekazali mi nauczyciele właśnie w wieku lat 13-18. Od niektórych dostaję prywatne wiadomości, że obserwują moje działania i są ze mnie dumni. To bardzo budujące.
Mało kto dopuszcza się stwierdzeń, że młode osoby dorastają w społeczeństwie, obowiązuje je prawo, muszą odnaleźć się w rodzinie i najbliższym otoczeniu, i mają już swoją tożsamość, którą będą rozwijać w następnych latach. Mają głos i muszą mieć możliwość wyrażania własnych opinii. Za 3 lata odbędą się najbliższe wybory. Część z osób, która dziś jest niepełnoletnia, uzyska już prawo wyborcze. I w końcu oficjalnie i bez wytykania im niedojrzałości będzie mogła powiedzieć wszystko to, o czym mówiła przez ostatnich kilka lat.
#FakeNews – @kmpolsztyn nie sporządzała wniosku o ukaranie do sądu, a jedynie notatkę z legitymowania przesłaną do Sądu Rodzinnego z prośbą o zainteresowanie się nkeletnim pod kątem demoralizacji. – @kmpolsztyn w odpowiedzi do Pani Poseł w żadnym akapicie nie wskazała, aby młodzież nie mogła mieć swojego zdania, a jedynie zwróciła uwagę na problem braku odpowiedzialności organizatora zgromadzeń i stwarzanie zagrożeń dla ich uczestników np. wychodzenie na główne arterie miasta czy prowadzenie grypy osób pod trakcją elektryczną wysokiego napięcia sieci tramwajowej, gdzie groziło to śmiertelnym porażeniem uczestników. – @kmpolsztyn, także „nie wywoziła”, a jedynie przewiozła nieletnią do miejsca jej zamieszkania i oddała… Czytaj więcej »
Protestujący nie znają nazwy ustawy, słyszeli, że złamano jakiś kompromis. W 1993 nie było żadnego kompromisu, głosowanie odbyło się po liniach partyjnych. Konstytucję z 1997 w tym art. 38, uchwaliła lewica czyli SLD. Rozumiem, że teraz Partia Razem wystąpi z koalicji. 14latek ma wkuwać, skończyć studia i nauczyć się walki cywilnej, która nie polega bynajmniej na wypisywaniu wulgarnych haseł. Wybór jest możliwy po dyskusji, a nie narzucaniu innym jedynej słusznej linii i mówieniu każdemu o innych poglądach „w……”. Tak dzieci i lewica głosu nie mają, bo w samym Pani tekście jest pełno przekłamań i nieścisłości.