Posłowie i posłanki PiS mogą mówić, robić, pokazywać wszystko i to im uchodzi – powiedziała w piątek przewodnicząca sejmowej komisji etyki Monika Falej (Lewica) po decyzji Prezydium Sejmu, które uchyliło karę nagany dla posłanki Joanny Lichockiej (PiS).
7 sierpnia komisja etyki poselskiej udzieliła Joannie Lichockiej nagany za zachowanie w lutym br. na sali sejmowej. Kilka dni później posłanka PiS złożyła do Prezydium Sejmu odwołanie od uchwały komisji etyki w sprawie kary nagany. W czwartek Prezydium Sejmu uchyliło karę nagany nałożoną uchwałą komisji etyki poselskiej.
“Powiem kolokwialnie, po prostu ręce opadają. Nie ma żadnych reguł, żadnych zasad, żadnej równości i jak widać konsekwencji. Posłowie i posłanki PiS mogą mówić, robić, pokazywać wszystko i to im uchodzi. Nawet dziecko w szkole pokazując środkowy palec dostaje uwagę, a posłowie PiS są bezkarni”- oceniła Monika Falej w piątek na konferencji prasowej w Olsztynie.
Jak dodała, zastanawia ją “po co jest komisja etyki poselskiej, jeżeli Prezydium Sejmu tę decyzję uchyla i robi to, co chce”.
“To jest bardzo ważne pytanie, bo to jest organ Sejmu, który nie może funkcjonować (komisja etyki). Dlatego uważam, że to jest karykatura Sejmu i po prostu coś co nie uchodzi parlamentaryzmowi” – wskazała.
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS), która w czwartkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu uczestniczyła zdalnie, bo jest zakażona koronawirusem mówiła, że “w wyniku głosowania na prezydium uznaliśmy, że kara (dla posłanki Lichockiej) jest zdecydowanie za wysoka, nieproporcjonalna do tego, co się działo”.
Jak dodała, komisja etyki, rozpatrując wnioski posłów Koalicji Obywatelskiej i Lewicy o ukaranie Lichockiej, nie wzięła pod uwagę całego przebiegu lutowych wydarzeń w Sejmie.
W złożonym do Prezydium Sejmu odwołaniu od kary nagany Lichocka zarzuciła uchwale komisji etyki m.in. błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na, jej zdaniem, “nieuzasadnionym przyjęciu, jakoby wykonała gest wulgarny i obraźliwy”.
Posłanka Falej odnosząc się do tłumaczenia Joanny Lichockiej powiedziała, że +komisja etyki podjęła decyzję świadomie, analizując wszystkie materiały które były dostępne+. “Nie tylko +stop klatki+ czy materiały filmowe z różnych kamer, nie tylko z przekazów medialnych tylko też takie, które były dostępne w Sejmie” – wskazała.
“Podjęliśmy decyzję rzetelnie, mając pełen obraz sytuacji” – dodała Falej.
Pytana o ocenę żądania przez posłankę Lichocką przeprosin oraz wpłaty na cel charytatywny od Fundacji Otwarty Dialog, Falej odpowiedziała, że “nie widzi przestrzeni, by zadośćuczynić pani Lichockiej”.
“Wręcz przeciwnie. Ona jest osobą, która powinna czuć piętno swego zachowania, więc nie uważam żeby jakikolwiek zadośćuczynienie pani Lichockiej się należało. To my jako Polki i Polacy powinniśmy być przeproszeni” – dodała Falej.
Fundacja Otwarty Dialog zorganizowała zbiórkę, w efekcie której w całym kraju pojawiły się billboardy z wizerunkiem Lichockiej pokazującej – zdaniem opozycji – gest uznawany na obraźliwy.
W lutym tego roku, gdy Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzucenie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej zakładającej rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media społecznościowe obiegło zdjęcie Lichockiej, na którym widać było, jak posłanka trzyma wyciągnięty w górę środkowy palec.
Lichocka zapewniała wówczas, że nie wykonała wulgarnego gestu, lecz jedynie przesuwała “energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana”. Lichocka przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. “Tam nie było żadnej złej intencji, ale jeżeli część wyborców tak to odebrała, to ja jeszcze raz mogę wyrazić słowa ubolewania” – mówiła wówczas Lichocka.
A czy tej pani uszło na sucho to jak publikowała na swoim profilu przekleństwa typu jeb*ć pis? Kim ona jest ze może obrażać? Ona może nie mieć żadnych reguł? Co za hipokryzja