Wydawało się, że ktoś specjalnie zakłócił sygnał nadajnika GPS i zabrał hulajnogę ze sobą do domu. Pomylił się myśląc, że ujdzie mu to na sucho.
Właściciel Olsztyńskiej Hulajnogi Miejskiej zorientował się, że coś jest nie tak z jednym z jego pojazdów. Podczas kontroli miejsca, w którym powinna być hulajnoga, okazało się, że ktoś ją stamtąd zabrał i zakłócił w jakiś sposób działanie nadajnika GPS.
Po chwili jednak właściciel hulajnogi, wraz ze swoim zespołem, ustalił miejsce jej położenia. Nie było to trudne, bo w pojeździe są dwa bardzo precyzyjne nadajniki. Jak się okazało, znajdowała się ona na terenie jednego z budynków mieszkalnych przy ul. Głowackiego. Wezwano policję.
Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia weszli do mieszkania podejrzanego, w którym znaleziono skradzioną hulajnogę. Złodziej był zupełnie zaskoczony, bo nie wiedział, że pojazd ma nadajniki GPS. Sprawa najprawdopodobniej trafi do prokuratury. Jest to kolejna nieudana próba kradzieży hulajnóg OHM. O poprzednich pisaliśmy tutaj: Najpierw rowery miejskie, teraz hulajnogi. Olsztyńska Hulajnoga Miejska celem złodziei i wandali.
„Rozmontował lub zakłócił sygnał nadajnika GPS” „Złodziej był zupełnie zaskoczony, bo nie wiedział, że pojazd ma nadajniki GPS.”
To w końcu jak było z tym GPS?
Piszcie więcej ile jest tam nadajników to na pewno będzie ginąc mniej hulajnog
Ale złodziej ogarnięty jak g….wno w betoniarce