4.3 C
Olsztyn
poniedziałek, 23 grudnia, 2024
reklama

Trudna sytuacja żłobków niepublicznych. Znikną z Olsztyna?

WiadomościTrudna sytuacja żłobków niepublicznych. Znikną z Olsztyna?

Kilka miesięcy temu Rada Miasta obcięła dotację dla żłobków niepublicznych, co wywołało protesty szefostwa tych placówek. Teraz okazuje się, że rodzice, którzy opiekują się dziećmi w domach, przestają płacić czesne za swoje pociechy. – Już zwolniłam kilkanaście osób ze swojego żłobka – mówi dyrektorka jednej z placówek.

W grudniu 2019 roku przed sesją budżetową Rady Miasta pojawiła się informacja, że ze względu na problemy finansowe Ratusz chce zrezygnować z dofinansowania niepublicznych żłobków. Decyzja wywołała niezadowolenie dyrekcji tych placówek, ale nie powstrzymała radnych za głosowaniem budżetu nieuwzględniającego dotacji.

– W obecnej chwili sytuacja jest coraz trudniejsza – mówi anonimowo dyrektorka jednej z placówek. – Dzieci nie chodzą do żłobków, więc rodzice postanawiają nie płacić za czesne. Większość z rodziców poszła na zasiłki opiekuńcze, traktując go jako wynagrodzenie. Ale to są pieniądze, które na ten żłobek trzeba przeznaczyć. Pojawiają się już ekspertyzy prawne, które mówią, że jeśli ZUS upomni się o listy dzieci ze żłobków i one tam nie będą figurowały, to rodzice będą musieli zwrócić zasiłki.
Zdaniem dyrektorki to działanie krótkowzroczne, bo nie dość, że rodzice muszą liczyć się ze zwrotem zasiłku, to gdy pandemia minie, nie będą mieli gdzie posłać dziecka, bo żłobki nie przetrwają.

– Rozwiązaniem, które ratowałby trochę sytuację, byłoby przyznanie tzw. bonu żłobkowego rodzicom, takiego jak funkcjonuje np. w Dywitach. Po tym, jak obcięto dofinansowanie, pojawiły się zapowiedzi, m.in. radnego Łukasza Łukaszewskiego czy Roberta Szewczyka, że gdy sytuacja budżetowa się zmieni, to miasto być może wprowadzi bon.
– Takie rozwiązanie było brane pod uwagę – mówi Robert Szewczyk, przewodniczący Rady Miasta Olsztyna. – Na najbliższej sesji 29 kwietnia będziemy aktualizować budżet, natomiast dochody miasta spadają, bo stoją firmy, nie płacą podatku CIT, ludzie tracą pracę, więc też nie płacą podatków, a to odbija się na budżecie. Nie odpuszczamy starań o ten bon, ale być może kolejne miesiące pokażą, że wkrótce staniemy przed dużo bardziej dramatycznymi wyborami niż tylko bon żłobkowy.

Marta Bartoszewicz, rzeczniczka Urzędu Miasta nie mówi wprost, czy są szanse na bon, ale raczej są one znikome: – Zdajemy sobie sprawę, że wielu przedsiębiorców znalazło się dziś w trudnej sytuacji. Z niepokojem obserwujemy to, co dzieje się we wszystkich gałęziach naszej gospodarki, również wśród podmiotów prowadzących żłobki, czy punkty opieki nad dziećmi. Mamy nadzieję, że ci przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z pomocy, jaką oferuje nasz rząd. Niestety finanse samorządu również zostaną mocno uszczuplone. Będziemy musieli przyjrzeć się zadaniom, które dotychczas realizowaliśmy i tym, które były w fazie planów tak jak dodatkowa pomoc dla żłobków. Na razie szacujemy ogrom strat, na które będziemy musieli znaleźć finansowanie w najbliższym czasie.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

4 KOMENTARZY

4 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Allo
22 kwietnia 2020 21:18

Za to kasa na spalarnie i tramwaje jest, bedzie i byc musi

Gosciu
22 kwietnia 2020 19:13

Ile, żłobków obniżyło opłaty? Odchodzą dzieci ze żłobków, które nie obniżyły opłat.

Polecane