To miała być rutynowa kontrola drogowa, ale szybko okazało się, że za kierownicą lexusa siedzi kierowca, którego policjanci dobrze pamiętają z wcześniejszego, równie niebezpiecznego manewru. Tym razem jego sprawą zajmie się sąd.
Młody kierowca znów ryzykował na przejściu dla pieszych
Do zdarzenia doszło w listopadowe popołudnie na ul. Trzcinowej w Piszu. Policjanci piskiej drogówki zauważyli lexusa, którego kierowca wyprzedzał inny pojazd bezpośrednio na przejściu dla pieszych — w miejscu, gdzie ruch nie jest kierowany sygnalizacją świetlną.
Za kierownicą siedział 18-latek, posiadający prawo jazdy niespełna od roku. Jak ustalili funkcjonariusze, to nie pierwszy raz, gdy młody kierowca decyduje się na skrajnie niebezpieczny manewr. W kwietniu tego samego roku na ul. Olsztyńskiej w Piszu popełnił identyczne wykroczenie. Wtedy został ukarany mandatem w wysokości 1500 zł i 15 punktami karnymi.
Powtórne wykroczenie oznacza recydywę i dużo wyższą karę
Tym razem policjanci zakwalifikowali jego działanie jako recydywę w ruchu drogowym. Oznacza to, że sprawa nie zakończy się mandatem. 18-latek stanie przed sądem, który może wymierzyć znacznie surowszą karę.
Za ponowne wyprzedzanie na przejściu dla pieszych grozi mu grzywna nie niższa niż 3000 zł, czyli dwukrotność dolnej granicy ustawowego zagrożenia. To jednak nie jedyna możliwa konsekwencja. Sąd może także orzec zakaz prowadzenia pojazdów, co dla kierowcy z rocznym stażem oznaczałoby powrót do punktu wyjścia.
Policja apeluje o rozsądek: takie manewry mogą zakończyć się tragedią
Funkcjonariusze przypominają, że wyprzedzanie na przejściu dla pieszych jest jednym z najpoważniejszych wykroczeń. To właśnie w takich miejscach dochodzi do najtragiczniejszych potrąceń, a kierowcy decydujący się na podobne manewry stwarzają realne zagrożenie dla życia pieszych.
18-latek z Pisza usłyszy ostateczną decyzję w sądzie, ale już teraz wiadomo, że lekkomyślna jazda będzie go kosztować znacznie więcej niż poprzednim razem.
źródło: KPP Pisz
