Interwencja pogotowia w jednej z mazurskich miejscowości przerodziła się w niebezpieczną sytuację. 43-letni mieszkaniec regionu, zamiast współpracować z ratownikami, posłał na nich swoje psy. Sąd wydał w tej sprawie wyrok.
Interwencja, która wymknęła się spod kontroli
Do zdarzenia doszło w listopadowy wieczór w gminie Biała Piska. Pogotowie zostało wezwane przez mężczyznę skarżącego się na złe samopoczucie. Kiedy ratownicy dotarli pod wskazany adres, szybko okazało się, że zamiast rutynowej interwencji czeka ich niespodziewane zagrożenie.
Według ustaleń funkcjonariuszy gospodarz – w stanie nietrzeźwości – w pewnym momencie skierował na medyków dwa owczarki niemieckie, wydając im komendę przypominającą polecenie ataku – „bierzcie ich”. To zmusiło ratowników do natychmiastowego wycofania się do karetki.
Ratownicy schronili się w ambulansie
Zamknięci w pojeździe i obawiając się o własne bezpieczeństwo, pracownicy medyczni wezwali na miejsce policję. Dopiero w asyście mundurowych możliwe było kontynuowanie interwencji i sprawdzenie stanu zdrowia 43-latka.
Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 3 promile alkoholu. Po odsunięciu zagrożenia i upewnieniu się, że nie wymaga hospitalizacji, mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu.
Wyrok za szczucie psami
Sprawa trafiła do sądu jako wykroczenie związane z narażeniem ratowników na niebezpieczeństwo poprzez użycie zwierząt. Sędzia przychylił się do wniosku funkcjonariuszy i wymierzył mężczyźnie grzywnę.
„43-letni mieszkaniec gminy Biała Piska skazany został przez sąd na karę grzywny w wysokości 1000 zł oraz obciążony został kosztami postępowania sądowego” – podała piska policja.
źródło: KPP Pisz
