W olsztyńskim sądzie zapadła decyzja, która ponownie podniosła temperaturę jednej z najgłośniejszych spraw samorządowych ostatnich lat. Po latach przesłuchań, ekspertyz i sporów proces dotyczący sprzedaży gruntów pod fabrykę koncernu Egger wszedł w swoją finałową fazę.
Odroczenie wyroku w sprawie burmistrza Biskupca i prezesa wodociągów
Przed Sądem Okręgowym w Olsztynie zakończył się przewód sądowy w procesie burmistrza Biskupca Kamila Kozłowskiiego oraz prezesa Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji Marka Świątka. Sprawa toczy się od ponad czterech lat i dotyczy nieprawidłowości przy sprzedaży terenów pod budowę dużej fabryki Egger, która od kilku lat działa na obrzeżach miasta, dając zatrudnienie setkom osób.
Akt oskarżenia trafił do sądu już w 2021 roku. Prokuratura zarzuca obu oskarżonym, że nie dopełnili obowiązków przy przygotowywaniu i sprzedaży działek, które – po uchwaleniu nowego planu zagospodarowania w 2016 roku – powinny zostać ponownie wycenione. Według śledczych zaniżenie wartości terenu oraz nieuwzględnienie m.in. części podatku VAT spowodowało wielomilionową stratę spółki wodociągowej.
Pierwotnie szkoda miała wynosić blisko 10 mln zł, jednak nowa opinia biegłych, zlecona przez sąd, skorygowała tę wartość do 3,6–3,7 mln zł. To na tej kwocie prokuratura oparła swoją mowę końcową.
Argumenty prokuratury i wniosek o karę dla samorządowców
Prokuratura wniosła o uznanie obu oskarżonych za winnych i wymierzenie im takich samych kar: roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, 30 tys. zł grzywny oraz trzyletniego zakazu zajmowania stanowisk w spółkach komunalnych i zarządach spółek. W przypadku burmistrza wnioskowano dodatkowo o zakaz pełnienia funkcji w organach samorządowych.
Obrona odpiera zarzuty i wskazuje na korzyści wynikające z inwestycji Eggera
Obrońca obu oskarżonych domagał się ich uniewinnienia, argumentując, że nie doszło do popełnienia przestępstwa. Wskazał, że fabryka Egger stała się dla Biskupca jednym z najważniejszych przedsiębiorstw w regionie – generując ponad 20 mln zł wpływów podatkowych tylko w tym roku oraz tworząc około 500 miejsc pracy.
Sam burmistrz Kamil Kozłowski wygłosił przygotowane wcześniej oświadczenie. W swojej mowie końcowej stwierdził, że postępowanie traktuje jako efekt działań politycznych:
– „Mieliśmy kontrolę CBA – nic nie wykazała. Prokuratura wszczęła śledztwo – umorzyła je, ale jak pani Staroń zaczęła w tej sprawie pisać pisma, to skończyliśmy w sądzie” – powiedział w sali rozpraw burmistrz, informuje Radio Olsztyn. Podkreślił także, że przez lata udowadnia swoją niewinność, a cały proces inwestycyjny nadzorowała zewnętrzna kancelaria prawna. Dodał, że nie ma wątpliwości co do swoich działań: – „Gdybym jeszcze raz stanął przed taką decyzją, to bym się nie zawahał i zrobił to samo”, podaje Radio Olsztyn.
Prezes PWiK Marek Świątek ograniczył się do krótkiego wniosku o uniewinnienie.
Zawiła sprawa i wieloletni proces, który wymagał opinii biegłych
Sąd przypomniał, że postępowanie miało wyjątkowo złożony charakter. Obejmowało przesłuchania wielu świadków, ocenę dokumentacji i przede wszystkim przygotowanie nowej opinii biegłych z zakresu finansów i ekonomii. To właśnie oczekiwanie na tę opinię znacząco wydłużyło czas procedowania sprawy. 1 grudnia sąd zamknął przewód sądowy i zapowiedział, że potrzebuje czasu na analizę materiału dowodowego.
Odroczenie wyroku i oczekiwanie na decyzję
Z uwagi na zawiłość sprawy Sąd Okręgowy w Olsztynie odroczył publikację wyroku do 15 grudnia 2025 roku, godz. 12:00. To właśnie wtedy okaże się, czy burmistrz i prezes wodociągów zostaną uniewinnieni, czy usłyszą wyroki skazujące. Sprawa budzi duże zainteresowanie w regionie, zarówno ze względu na skalę inwestycji Eggera, jak i na konsekwencje dla lokalnego samorządu.
źródło: Radio Olsztyn, Sąd Okręgowy w Olsztynie