ZNP zaproponował przyspieszenie o trzy miesiące wypłaty podwyżek w oświacie. Władze dużych miast nie biorą jednak tego pod uwagę – pisze we wtorek „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta podaje, że pomysł związkowców miał na celu sprawdzić, jak w rzeczywistości wygląda wsparcie lokalnych władz dla nauczycieli. Szczególnie, że jest on w pełni legalny i nie naraża dyrektorów placówek na kłopoty z regionalnymi izbami obrachunkowymi.
„Rząd określa tylko minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego. Samorządy – jeśli je na to stać – mogą płacić więcej. Czyli również uruchomić podwyżki już w czerwcu” – czytamy.
Z sondy gazeta wynika, że duże miasta, także te, które jednoznacznie deklarowały wsparcie dla nauczycieli, nie zdecydowały się na taki krok.
„Nie będzie podwyżek od czerwca, ponieważ MEN nie dało nam na to pieniędzy. Ale równocześnie wszystkie środki, jakie są przeznaczone na pensje pedagogów, zostają w budżetach szkół” – zapewniła w rozmowie z „DGP” Katarzyna Pienkowska ze stołecznego ratusza. Podobnie jest w Gdańsku, Poznaniu, Białymstoku czy w Olsztynie.