W niedzielę, 14 września, mieszkańcy Warmii i Mazur zmagali się z intensywnymi opadami deszczu. Ulewa, która przeszła przez region, spowodowała liczne podtopienia, a strażacy przez cały dzień prowadzili akcje ratownicze. Miejscami woda sięgała krawężników i wdzierała się do budynków.
Strażacy interweniowali kilkadziesiąt razy na Warmii i Mazurach
Według informacji służb w niedzielę odnotowano około 50 interwencji. Najpierw najwięcej zgłoszeń napływało z powiatu nowomiejskiego, później działania przeniosły się do powiatów elbląskiego, olsztyńskiego i giżyckiego. Strażacy wypompowywali wodę z piwnic i zabezpieczali budynki, a także usuwali powalone drzewa, które blokowały przejazdy.
Największe problemy odnotowano w Giżycku, gdzie zalane zostały ulice Nowowiejska, Koszarowa, Rybacka i Dworska. W Miłkach na ulicy Sportowej woda utrudniała ruch, a w Sulimach strażacy musieli usuwać skutki podtopień i powalonego drzewa.
Giżycko pod wodą! Niedzielna ulewa sparaliżowała miasto
W regionie spadło nawet do 40 litrów wody na metr kwadratowy. To właśnie ta ilość opadów przyczyniła się do gwałtownego wzrostu poziomu wód opadowych i licznych zgłoszeń mieszkańców.
W Giżycku niedzielne ulewy sparaliżowały część miasta. Woda dostała się do wielu piwnic i parterów budynków mieszkalnych. Mieszkańcy podkreślali, że tak gwałtownych opadów nie było od dawna. Skutki ulewy widać było w wielu miejscach miasta – od podtopionych posesji po zamknięte fragmenty ulic.
Służby nadal usuwają skutki niedzielnej nawałnicy. Mazurskie miasto przez kilka godzin zmagało się z wodą, która przypomniała, jak groźne mogą być nagłe zjawiska pogodowe.
źródło: OSP Spytkowo, OSP Wydminy, OSP Miłki

