Mieli prosty pomysł – serwować uczciwe burgery, dostępne dla każdego. Chcieli zrobić coś innego, lokalnego, po swojemu. Dziś właściciele „Trzech Burgerów” z Olsztyna walczą o przetrwanie i proszą o wsparcie w internetowej zbiórce po serii dramatycznych zdarzeń.
Dramat przedsiębiorców z Olsztyna: ogień zakończył ich marzenie zanim wystartowali
To miała być nowa jakość w polskiej gastronomii – autorski projekt mieszkańców Olsztyna, oparty na prostocie, niskich cenach i pomyśle zupełnie innym niż wszystko, co znane. Kwadratowe burgery, własna pieczywo od piekarza-współtwórcy, frytki z prawdziwego ziemniaka. Żadnych chwytów, tylko uczciwe jedzenie.
Po miesiącach przygotowań, doposażaniu kontenera gastronomicznego i pracy nad każdym szczegółem, wszystko było gotowe. Niestety, w nocy z 26 na 27 listopada 2024 roku kontener spłonął doszczętnie. Ogień pochłonął cały dorobek i inwestycję wartą ponad 110 tysięcy złotych. Ubezpieczenie było jeszcze w trakcie finalizacji – nie udało się go uratować ani finansowo, ani fizycznie.
Nowy początek burgerowni „Trzech Burgerów” w Olsztynie
Choć straty były ogromne, właściciele nie odpuścili. Zaledwie trzy tygodnie po pożarze podjęli decyzję o nowym starcie – tym razem na własnym terenie, w Olsztynie, przy ul. Kanafojskiego 4, na Kortowie. To był jedyny możliwy krok: z braku środków, ale też z przekonania, że miasto, w którym mieszkają, może dać im szansę.
15 grudnia 2024 roku ruszyła sprzedaż. Burgery, choć zupełnie inne niż wszystko na rynku, były w bardzo niskich cenach – zgodnie z pierwotnym zamysłem. To nie miały być „najlepsze burgery świata”, tylko dobre, dostępne dla każdego. Jednak niskie ceny i brak doświadczenia marketingowego sprawiły, że lokal nie był w stanie pokryć kosztów działalności. Przez kolejne miesiące właściciele dokładali do każdego produktu.
Bez wsparcia mogą nie przetrwać – apel o pomoc dla lokalu z Olsztyna
Po ponad pół roku działalności straty sięgnęły kolejnych 46 tysięcy złotych. I choć klienci wracają, chwalą i kibicują – to za mało, by utrzymać się na powierzchni. Pomimo determinacji i serca włożonego w projekt, „Trzech Burgerów” znalazło się na granicy przetrwania.
Właściciele zdecydowali się na założenie zbiórki. Celem jest nie tylko pokrycie strat, ale także powrót do pierwotnego pomysłu – stworzenia sieci burgerowni innej niż wszystkie. Miejsca autentycznego, lokalnego, gdzie jedzenie ma smak pasji, a nie sztuczek marketingowych.
Olsztyńska burgerownia tworzona z sercem – nie pozwólmy jej zniknąć
Ten projekt od początku powstawał w duchu uporu i niezależności. Bez wielkich kampanii, za to z sercem, pomysłem i ludźmi, którzy chcieli robić coś po swojemu. Dziś potrzebują wsparcia – by dalej karmić Olsztyn czymś innym niż wszyscy, i przypominać, że warto próbować, nawet gdy los rzuca kłody pod nogi.
Każda wpłata to cegiełka nadziei i dowód, że takie inicjatywy mają sens.