W niedzielny wieczór, 5 stycznia 2025 roku, na ulicy Handlowej w Ostródzie policjanci drogówki podjęli próbę zatrzymania kierowcy volkswagena do rutynowej kontroli. Mężczyzna, zamiast podporządkować się poleceniom, podjął próbę ucieczki, ignorując trudne warunki pogodowe i przepisy ruchu drogowego.
Ucieczka na trasę S7
Kierowca, rozwijając znaczną prędkość, skierował się na trasę S7 w stronę Warszawy, a następnie w kierunku miejscowości Szyldak. Z uwagi na bezpieczeństwo innych uczestników ruchu oraz trudne warunki atmosferyczne, policjanci tymczasowo odstąpili od pościgu, jednak szybko ustalono tożsamość uciekiniera i przekazano informację do innych patroli.
Niebezpieczny manewr „pod prąd”
Volkswagen został ponownie namierzony w okolicach miejscowości Górka. Widząc policyjny radiowóz, kierowca ponownie próbował uciekać, tym razem w kierunku Ostródy. Sytuacja stała się wyjątkowo groźna, gdy wjechał pod prąd na obwodnicę Ostródy (trasa S5). Pędził z dużą prędkością przeciwnym pasem, wielokrotnie stwarzając zagrożenie kolizji, a nawet próbując doprowadzić do zderzenia z policyjnym pojazdem.
Skuteczna interwencja
Policyjny patrol uniemożliwił dalszą jazdę nieodpowiedzialnemu kierowcy w pobliżu miejscowości Tyrowo. 42-letni mieszkaniec Ostródy został zatrzymany, a badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. Dodatkowo okazało się, że mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami – wcześniej zostały mu one odebrane za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym.
Surowe konsekwencje dla „drogowego zabójcy”
Mężczyzna trzeźwieje w policyjnym areszcie, a dziś usłyszy szereg zarzutów karnych. Policjanci wystąpią z wnioskiem do prokuratury o tymczasowe aresztowanie. Na szczęście nikt nie ucierpiał w wyniku jego skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania, jednak pozostaje pytanie: jak długo pijani kierowcy będą stanowić zagrożenie na naszych drogach?
źródło: KPP Ostróda
Zatrzymają prawo jazdy a on dalej będzie jeździł