Na posterunku policji w Piszu rozegrała się historia godna kryminalnej powieści. Mężczyzna zgłosił kradzież 40 000 zł z jego mieszkania, podejrzewając o to swojego znajomego. Jednakże sprawcą okazał się być ktoś inny.
Mężczyzna zgłosił na komendzie w Piszu kradzież 40 000 zł z jego mieszkania. Pieniądze były ukryte w szufladzie komody w salonie, a sprawca, który znał ich lokalizację, prawdopodobnie dostał się do środka przez uchylone okno. Mimo początkowych podejrzeń skierowanych na znajomego zgłaszającego okazało się, że oskarżenia były niesłuszne.
Dochodzenie nabrało tempa, kiedy policjanci podczas przesłuchania zauważyli poddenerwowanie konkubiny mężczyzny. Kobieta pośpiesznie opuściła komisariat i skierowała się prosto na cmentarz w Piszu. To tam, w jednym ze zniczy, ukryła skradzione banknoty, zwinięte w gazetkę reklamową. Na miejscu została zatrzymana z kwotą 38 100 zł.
Kobieta była zaskoczona. Nie potrafiła wyjaśnić swojego postępku, ograniczając się do stwierdzenia, że „kłamstwo ma krótkie nogi”. Dzięki intuicji i doświadczeniu funkcjonariuszy sprawa kradzieży została wyjaśniona. Pokrzywdzony zrezygnował z oskarżenia swojej partnerki.
źródło: KPP Pisz