Drogowi piraci szaleją na skrzyżowaniu ulic Zientary-Malewskiej i Paderewskiego w Olsztynie. Policja zapowiedziała podjęcie działań.
Zamieszkujący okolice skrzyżowania ulic Zientary-Malewskiej i Paderewskiego na olsztyńskim Zatorzu ludzie boją się o własne bezpieczeństwo. Okazuje się, że ten rejon upodobali sobie piraci drogowi, którzy w ostatnim czasie powodują wiele groźnych zdarzeń drogowych.
Wypadki na Zatorzu
18 kwietnia kierująca renault kobieta nie zapanowała nad pojazdem: uderzyła w przydrożne drzewo, odbiła się od niego, po czym stanęła prostopadle do drogi. Na szczęście nie odniosła większych obrażeń, wystarczyła pomoc medyczna udzielona na miejscu zdarzenia.
– Za kierownicą siedziała 50-letnia kobieta. Jadąc ulicą Zientary-Malewskiej, nie dostosowała prędkości do warunków jazdy, zaczęła wyprzedzać inny samochód. Następnie wpadła w poślizg – powiedziała cytowana przez „Gazetę Olsztyńską” rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie Anna Balińska.
Samochód wypadł z jezdni z impetem, zatrzymał się tyłem na chodniku, a jego części zostały rozrzucone na chodniku w promieniu przynajmniej kilkunastu metrów. Gdyby ktoś tamtędy przechodził, mogłoby dojść do tragedii.
– To cud, że wyszła z tego cało, tym bardziej, że prowadzone przez nią auto obróciło się wokół drzewa – powiedziała o kierującej renault rzeczniczka policji.
To nie pierwszy taki wypadek
Okoliczni mieszkańcy są zaniepokojeni, bo okazuje się, że niebezpiecznych zdarzeń drogowych w rejonie feralnego skrzyżowania było znacznie więcej.
Pod koniec zeszłego roku 32-letni kierowca stracił panowanie nad osobowym lexusem: wjechał na chodnik i uderzył w 43-letniego mężczyznę, pracownika pobliskiego placu budowy, który w wyniku tego zdarzenia trafił do szpitala. Policjanci ustalili wstępnie, że kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze.
Panowanie nad pojazdem na łuku drogi stracił również kierowca audi, jadący w stronę skrzyżowania z ulicą Paderewskiego. Zjechał na przeciwległą stronę drogi i zatrzymał się na drzewie. 25-letni pasażer musiał zostać przetransportowany do olsztyńskiego szpitala.
Będzie jeszcze gorzej?
Nic dziwnego, że okoliczni mieszkańcy coraz głośniej mówią o swoich obawach i domagają się podjęcia działań przez odpowiednie służby.
– Boimy się o swoje bezpieczeństwo. Ulica Zientary-Malewskiej jest dosyć uczęszczana, podobnie jest z chodnikami ciągnącymi się wzdłuż niej. W pobliżu często na spacer chodzą młode matki z dziećmi, wyprowadzane są też psy – to głos jednej z mieszkanek.
Tymczasem okazuje się, że ruch pieszy w tej okolicy może się niebawem zwiększyć. Już w maju kolejarze zamierzają otworzyć przejście z ulicy Zientary-Malewskiej do dworca PKP, właśnie w rejonie pechowego skrzyżowania.
Policjanci zapowiadają kontrole
Olsztyńska policja nie zamierza czekać bezczynnie na kolejne wypadki i zapowiada, że zwróci szczególną uwagę na tę okolicę.
– Specyfika tego miejsca polega na tym, że ulica Zientary-Malewskiej przechodzi w łuk, ograniczona jest widoczność, a niedaleko jest przejście dla pieszych. Na podstawie analizy zdarzeń takie lokalizacje obejmowane są szczególnym nadzorem oraz kontrolą miejsc zagrożonych. W praktyce oznacza to kontrolę pod kątem przestrzegania przez kierowców prędkości oraz pod kątem ewentualnej zawartości u nich alkoholu lub narkotyków – tłumaczy Anna Balińska.
Obecną sytuacją jest zaniepokojony również Zarząd Dróg Zieleni i Transportu w Olsztynie.
– Zapoznamy się z projektem kolejarzy, czy planują wprowadzić jakieś zabezpieczenia wyjścia z podziemnego przejścia. Ze swojej strony indywidualnie przyjrzymy się sytuacji po jego otwarciu – zapowiedział rzecznik ZDZiT w Olsztynie Michał Koronowski.
źródło: Gazeta Olsztyńska