Pod koniec czerwca tego roku Olsztyn stał się celem bezprecedensowego ataku hakerskiego. Wpływ tego zdarzenia na infrastrukturę miasta był olbrzymi, powodując zakłócenia w wielu obszarach miejskiej komunikacji. Teraz, kiedy sytuacja została opanowana, przyszedł czas na ocenę skali strat.
W wyniku zewnętrznej ingerencji zablokowane zostały systemy sterowania ruchem, co miało bezpośredni wpływ na codzienne funkcjonowanie miasta. Informowano także o nierejestrujących obrazu kamerach umieszczonych na skrzyżowaniach. Dodatkowo pasażerowie komunikacji miejskiej borykali się z problemem niedziałających biletomatów – zarówno tych mobilnych, jak i stacjonarnych. Incydent przyczynił się też do ograniczonego dostępu do informacji pasażerskiej, co spowodowało wiele niedogodności dla mieszkańców Olsztyna.
Pierwsze szacunki strat
Władze Olsztyna podjęły działania mające na celu dokładne oszacowanie szkód wynikłych z tego niefortunnego zdarzenia. Pierwsze dane są niepokojące. „Gazeta Wyborcza” podaje, że prezydent Piotr Grzymowicz mówi o stratach rzędu 1,2 mln zł. Według włodarza największy wpływ na tę kwotę miała drastycznie obniżona sprzedaż biletów w okresie niedyspozycji systemów.
Mimo tego prezydent Olsztyna poinformował, że w najbliższym czasie nie przewiduje zmian w budżecie miasta, które miałyby zrekompensować straty. Zamiast tego oczekuje poszukiwania oszczędności w kasie Zarządu Dróg Zieleni i Transportu, co może oznaczać konieczność rezygnacji z pewnych planowanych inwestycji.
Przyczyny ataku
Wedle informacji „Gazety Wyborczej” głównym celem hakerów było uzyskanie korzyści finansowych. Wskazuje na to między innymi link otrzymany przez urzędników, umożliwiający kontakt z przestępcami. Władze miasta postanowiły jednak nie podejmować takiego ryzyka i przekazały wszystkie zebrane dane w ręce policji.
Zwracając uwagę na skutki ataku, miasto postanowiło nie tylko odbudować, ale i wzmocnić swoje systemy. Współpracując z ekspertami z CERT NASK, Olsztyn otrzymał wsparcie finansowe w kwocie ponad 3,1 mln zł ze specjalnego funduszu przeznaczonego na walkę z cyberzagrożeniami. Inwestycje mają na celu zapobieganie podobnym sytuacjom w przyszłości.
źródło: Gazeta Wyborcza
Tak to jest, jak się nie zabezpiecza swoich serwerów. Amatorzy ze zdzit. Polak jak zwykle mądry po szkodzie.
Dobrze, że im tramwaju z zajezdni nie ukradli.