Najpierw do szpitala, a następnie do policyjnego aresztu trafił mężczyzna, który pokłócił się ze znajomym o Prezydenta Rosji. 58-latek pobił swojego kolegę do nieprzytomności. Myśląc, że go zabił postanowił popełnić samobójstwo. Kiedy nagle 62-latek ocknął się, pogodzony już ze śmiercią kolegi 58-latek, postanowił go „dobić”. Całą awanturę zakończyli policjanci wezwani przez zaniepokojonych hałasem sąsiadów.
O tym, że polityka dzieli ludzi wie każdy. Do poważnej kłótni spowodowanej różnicą poglądów doszło w miniony czwartek w jednym z mieszkań na olsztyńskim Zatorzu.
Dwóch mężczyzn w trakcie libacji alkoholowej pokłóciło się o Prezydenta Rosji. Jeden z nich nie mógł wytrzymać narastającej w nim frustracji i pobił swojego kolegę do nieprzytomności.
58-latek myśląc, że zabił swojego kompana „od butelki” chciał odebrać sobie życie. W trakcie samookaleczenia się jego znajomy nagle „ożył”.
To nie spodobało się Krzysztofowi A., który pogodził się już ze „śmiercią” 62-latka. Postanowił dokończyć swoje „dzieło”. Na szczęście odgłosy awantury zaniepokoiły sąsiadów, którzy wezwali na miejsce patrol Policji. Funkcjonariusze zjawili się na miejscu w samą porę. Obaj mężczyźni potrzebowali pomocy medycznej. Zostali przetransportowani do szpitala. Obaj byli pijani – każdy z nich miał ponad 3 promile alkoholu w organizmach.
58-latek po ustaleniu wszystkich okoliczności zdarzenia prosto z placówki zdrowia trafił do policyjnej celi.
W miniony weekend usłyszał zarzut uszkodzenia ciała. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.