Zawód policjanta z definicji wiąże się z wysokim poczuciem odpowiedzialności i nieskazitelną etyką pracy. Jednak w Olsztynie, prawda była daleka od tej definicji. W kwietniu 2015 roku ujawniono, że tortury były stosowane wobec zatrzymanych na Komendzie Miejskiej Policji. W miniony piątek, 21 czerwca, po ciężkiej batalii, zapadły wyroki skazujące. Kluczową rolę w tym procesie odegrał radca prawny Lech Obara.
Policjanci torturowali zatrzymanych już od marca 2014 roku, co było dobrze znane ich przełożonym, którzy jednak nie zareagowali. Obara, prowadzący olsztyńską kancelarię prawną, był oskarżycielem posiłkowym i pełnomocnikiem czterech wyjątkowo poszkodowanych ofiar.
Obara, w rozmowie z nami, wyjaśnił, że to jego kancelaria rozpoczęła tę walkę: “To do nas zgłosili się pierwsi studenci torturowani na komisariacie przez ‘stróżów prawa’. Owi ‘stróże prawa’ tortury zadawane więźniom nazywali ‘małym Guantanamo'”.
Z uwagi na doświadczenia z podobnymi sprawami, prawnicy kancelarii Obary najpierw zawiadomili Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, by zabezpieczyć dowody. Następnie zorganizowali konferencję prasową, na której prosili dziennikarzy o nagłośnienie tematu. “Zależało nam, żeby sprawa nie uległa umorzeniu, jak to się nierzadko zdarza w przypadku tego typu spraw karnych”, podkreślił mec. Obara.
Długie lata procesu były pełne wyzwań, ale determinacja i ciężka praca Obary i jego zespołu doprowadziły do ostatecznego sukcesu. W efekcie, Sąd Rejonowy w Ostródzie skazał 15 policjantów, w tym 6 na kary bezwzględnego więzienia.
Mimo to, mecenas Obara zwraca uwagę, że w naszym kodeksie karnym jest mowa o przemocy, ale brakuje definicji tortur, co jest znacznie groźniejszym zjawiskiem. Ten wyrok, i praca Obary, może stanowić ważny krok w kierunku uświadomienia społeczeństwa o powadze tego problemu i konieczności dalszych zmian w prawie.
Obara, podkreślając swoje zaangażowanie i długotrwałą walkę o sprawiedliwość, powiedział: “Nie można zignorować faktu, że w Olsztynie zdarzyły się nieodpowiednie i nieakceptowalne praktyki. Osoby, które powinny być symbolem bezpieczeństwa, popełniły haniebne czyny. Zgłaszali się do nas zatrzymani, którzy byli torturowani, relacjonowali swoje doświadczenia. Nazywali to ‘małym Guantanamo’. Było to absolutnie nie do zaakceptowania”.
Mecenas zaznaczył także, jak ważne było odpowiednie zabezpieczenie dowodów i nagłośnienie sprawy. “Najpierw zawiadomiliśmy Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, aby zabezpieczyć dowody. Następnie zorganizowaliśmy konferencję prasową, na której poprosiliśmy dziennikarzy o nagłośnienie tematu”, wyjaśnił Obara.
“Przez cały czas procesu niewielu wierzyło, że taka sprawa może zakończyć się skazującym wyrokiem. To była ciężka droga, ale patrząc na wynik, wiem, że warto było podjąć tę walkę. Mam nadzieję, że to stanowi jasny sygnał, że nikt nie jest ponad prawem, nawet ci, którzy mają za zadanie je egzekwować”, dodał Obara.
Zdaniem radcy prawnego, ten proces to także ważna lekcja dla społeczeństwa. “Musimy pamiętać, że nawet ci, którym powierzamy nasze bezpieczeństwo, mogą zrobić coś złego. Nie można tego ignorować, a my, jako społeczeństwo, powinniśmy być świadomi tych możliwości. Tylko wtedy możemy prawdziwie zabezpieczyć nasze prawa i wolności”.
Przyglądając się na koniec do przyszłości, mecenas Lech Obara wyraził nadzieję, że ten proces przyczyni się do dalszych zmian w prawie. “Naszym celem jest, aby prawo było dostosowane do rzeczywistości i odpowiednio reagowało na wszelkie naruszenia”, podsumował Obara.
Więcej o tym m.in. w materiale „Warmia zroszona krwią ofiar policji…”:
Gratulacje dla Pana Obary w słusznej potrzebnej i sprawiedliwej walce o praworządność w Polsce, by nikt nie tylko nie był torturowany lecz i zabijany jak przykładowo Igor Stachowiak przez policyjnych oprawców. W olsztyńskim areszcie takie barbarzyńskie praktyki to norma. Zwyrodnialcy zostali osądzeni choć to sprawa w zasadzie incydentalna.
Zauważam od lat, że policjanci popełniający poważne przestępstwa traktowani są przez wymiar sprawiedliwości ulgowo. Na przykład to co byłoby zakwalifikowane w przypadku zwykłego obywatela jako “morderstwo ze szczególnym okrucieństwem” (przypadek I. Stachowiaka), w przypadku funkcjonariuszy kwalifikowane jest jako “przekroczenie uprawnień”. Prawo powinno karać policję surowiej niż normatywie, aby zrównoważyć ponadprzeciętną ochronę prawną zapewnioną funkcjonariuszom publicznym. Mówiąc w skrócie – państwo daje ci przywileje i ochronę, zatem jeśli zawiedziesz zaufanie zostaniesz ukarany podwójnie.