Jesteśmy świadkami kolejnego aktu ponurego spektaklu pod tytułem: Spór o olsztyńskie „szubienice”. Oto w środę, 8 lutego 2023 roku, prezydent Olsztyna, na konferencji prasowej, poinformował, że odwołał się do ministra kultury i dziedzictwa narodowego od decyzji wojewody warmińsko-mazurskiego, nakazującej natychmiastowe usunięcie „pomnika wdzięczności armii czerwonej” z przestrzeni publicznej. I to przy użyciu jakich argumentów?!
Sam fakt złożenia odwołania nawet mnie nie zdziwił. Mając w pamięci dotychczasową postawę wobec „szubienic” zarówno włodarza grodu nad Łyną, jak i olsztyńskich radnych współtworzących czerwoną koalicję – jak konsekwentnie nazywam koalicję zarządzającą naszym miastem (Platforma Obywatelska i prezydenckie „Ponad Podziałami”) poszerzoną o ugrupowanie Czesława Jerzego Małkowskiego – taki obrót spraw był do przewidzenia. Najgorsze jest to, że w swoim politycznym zacięciu Piotr Grzymowicz posunął się do rzeczy obrzydliwej – wciągnięcia Kościoła Katolickiego do haniebnej obrony tego monumentu. Co dodatkowo powinno bulwersować, w przedstawionej, pokrętnej argumentacji nie zawahał się użyć kłamstwa, iż, cytuję: „pod wyżej wymienionym pomnikiem, od kilku lat, społeczność Olsztyna kończy w dniu 6 stycznia orszak z okazji Święta Trzech Króli”. Jak widać, trzeba niektórym przypomnieć, że to wspaniałe, integrujące z roku na rok coraz większą rzeszę olsztynian, wydarzenie zawsze kończyło się na placu „Solidarności” i to na nim inscenizowana była stajenka ze Świętą Rodziną. Na placu Xawerego Dunikowskiego, w otoczeniu i na schodach pomnika, z oczywistych względów, lokalizowano pałac Heroda – marionetkowego (z nadania rzymskich okupantów) władcy Judei, odpowiedzialnego za rzeź niewiniątek – czyli symbol zła (z diabłami, śmiercią itd.). Jedynie w tym roku (pierwszy i, mam nadzieję, ostatni raz), z uwagi na rozkopanie alei Marszałka Józefa Piłsudskiego w związku z trwającą inwestycją tramwajową, zakończenie „Orszaku Trzech Króli” miało miejsce w cieniu „szubienic” (nota bene gdy usłyszałem o tych planach aż dreszcz mnie przeszedł; dlatego też nie wziąłem w nim udziału). Niestety, właśnie takiego szkodliwego „powiązania” obawiałem się, widząc wspólne zdjęcia prezydenta Olsztyna z księdzem arcybiskupem Józefem Górzyńskim, Metropolitą Warmińskim…
W czasie, gdy polska racja stanu wymaga jak najszybszego zatrzymania brutalnej agresji Rosji na Ukrainę, dokonywanej pod komunistycznymi symbolami Związku Sowieckiego, jako aktywny członek Wspólnoty Kościoła jestem oburzony i stanowczo sprzeciwiam się wykorzystywaniu uczestników orszaku – wiernych do legitymizacji dalszego istnienia w centrum naszego miasta pomnika sowieckich zbrodniarzy, których ofiarami w 1945 r., na Warmii i Mazurach, byli również katoliccy duchowni. To właśnie przedstawiony na jednym z pylonów monumentu symboliczny „krasnoarmiejec”, zdobywając dawne Prusy Wschodnie, zamordował m.in. księdza Ottona Langkaua w Bartągu, księdza Pawła Chmielewskiego w Klebarku Wielkim, księdza Josefa Steinkiego w Olsztynie czy księdza Brunona Weichsela w Zalewie. Z uwagi na powyższe, wypada oczekiwać też odpowiedniej reakcji kościelnych władz. Jej brak będzie bowiem objawem słabości – żeby się nie okazało, iż jeśli teraz nie padną apostolskie słowa: Non possumus, za kilka lat olsztyńskie środowiska lewicowe i antykościelne powiedzą „Orszakowi Trzech Króli” ¡No pasarán!, a to będzie kolejna tragedia dla naszego miasta…
Radosław Nojman
przewodniczący Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta Olsztyna
Non possumus[1] albo ¡No pasarán![2]?
[1] z łac. nie możemy – słowa stosowane przez przedstawicieli Kościoła katolickiego w celu wyrażenia zdecydowanego sprzeciwu wobec żądań i działań władzy świeckiej, które oceniają jako pozostające nie do przyjęcia w kontekście zasad wiary chrześcijańskiej.
[2] z hiszp. nie przejdą! – hasło głoszone przez bojowników Frontu Ludowego dla podkreślenia ich determinacji w walce z siłami nacjonalistycznymi podczas wojny domowej w Hiszpanii (w latach 1936-1939), używane następnie przez tzw. antyfaszystów i środowiska lewicowe.
Autor słusznie sugeruje, iż Kościół został w tę hańbę na siłę wciągnięty – dlaczego władze kościelne milczą?
Mam wrażenie, że szubiennic w Olsztynie zaciekle bronią olsztyńskie komuszki i kilku pożytecznych idiotów.