Toyota warta około 15 tysięcy zniknęła z jednego z parkingów w Olsztynie. Okazało się, że sprawcą kradzieży był wnuczek właściciela, który zabrał kluczyki do auta i wybrał się na przejażdżkę wraz z kolegami. Nie posiadał on uprawnień do kierowania pojazdami. Za swoje zachowanie będzie się teraz tłumaczył przed sądem. Właściciel odzyskał auto.
Zniknięcie auta z parkingu
Do zdarzenia doszło w poniedziałek (16.01.2023). Oficer dyżurny Komendy Miejskiej w Olsztynie otrzymał zgłoszenie o zniknięciu auta z olsztyńskiego parkingu. Ze zgłoszenia wynikało, że 68-letni właściciel w ciągu dnia zauważył brak kluczy do auta, które znajdować się miały w kurtce i musiał skorzystać z zapasowego kompletu. Mężczyzna był przekonany, że znajdują się one w mieszkaniu. Po zauważeniu braku auta na parkingu, jego podejrzenia padły na wnuczka, który mieszka z dziadkiem.
Auto zostało odnalezione
Komunikat o zniknięciu auta został przekazany patrolom na terenie miasta oraz powiatu. Następnego dnia zaginione auto zostało odnalezione na jednej z posesji w powiecie olsztyńskim. Funkcjonariusze w aucie zastali czterech mężczyzn, w tym jeden był wnuczkiem właściciela auta. 29-letni mężczyzna przyznał się, że zabrał bez zgody dziadka kluczyki i postanowił udać się na przejażdżkę po mieście. Przy okazji wyszło na jaw, że nie posiada on uprawnień do kierowania autem.
Mężczyzna usłyszał zarzuty
Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego mężczyźnie został przedstawiony zarzut krótkotrwałego użycia pojazdu. Grozi mu za to kara do 5 lat pozbawienia wolności oraz odpowie za popełnione wykroczenie drogowe. Auto wróciło do właściciela.
źródło: KMP Olsztyn