„Około 5-letni chłopiec przyszedł do sklepu, chyba nie mówi po polsku, nie wie gdzie są jego rodzice…” – to początek informacji, jaką przekazała oficerowi dyżurnemu w Iławie kobieta, która pracowała w sklepie. Na miejsce natychmiast został wysłany policyjny patrol. Okazało się, że chłopiec uciekł rodzicom, kiedy byli na spacerze. Dzięki reakcji świadka cały i zdrowy wrócił do zaniepokojonych opiekunów.
W niedzielę (01.01.2023 r.) po godz. 12:00 oficer dyżurny otrzymał nietypowe zgłoszenie dotyczące samotnie spacerującego chłopca. Informację przekazała policjantom sprzedawczyni jednego z lokalnych sklepów. Zgłaszająca oświadczyła, że dziecko nie potrafiło wskazać gdzie mieszka, nie wiedziało gdzie są jego rodzice.
Na miejsce natychmiast został skierowany patrol policji, który zaopiekował się chłopcem. W trakcie dalszych czynności funkcjonariusze ustalili, że chłopiec ma 4-latka. Młody mieszkaniec Iławy wiedział, że jest w bezpiecznym otoczeniu i policjanci przyjechali, aby mu pomóc, dlatego bez wahania pokazał, gdzie mieszka.
W drodze do jego domu funkcjonariusze spotkali zmartwioną mamę. Oświadczyła, że była z synem i mężem na spacerze w lesie, kiedy wracali przez działki rezolutny 4–latek pobiegł przodem i zamknął przed rodzicami furtkę na klucz, po czym powiedział „pa pa” i uciekł. Rodzice wybiegli przez inną furtkę i zaczęli szukać syna. Dzięki reakcji świadka i pomocy policjantów chłopiec cały i zdrowy wrócił do domu.
źródło: KPP Iława