W czwartek (23 czerwca) właściciel restauracji Jakubek na Starym Mieście zaprosił do ogródka przy ul. Jana z Łajs niepełnosprawnych. Tym samym zapoczątkował cotygodniową akcję pomocy osobom z ograniczoną pełnosprawnością. Jest to związane z zarzutami zgłoszonymi przez mieszkańców, którzy alarmowali, że nowo-powstały ogródek zakrył dotychczasowe podjazdy dla niepełnosprawnych.
Jana z Łajs to najmniejsza ulica w Olsztynie prowadząca z rynku przez ul. Okopową do parku Podzamcze. U podnóża schodów (przy dawnym kinie Awangarda) często parkują samochody, dlatego też ludzie spacerujący z wózkami unikali tamtejszego przejścia. Ponadto podjazd ten jest stromy, w rzeczywistości osoba na wózku bez niczyjej pomocy nie podjechałaby tamtędy.
Ten argument jednak nie przeszkadzał mieszkańcom krytykować powstającego tam ogródka – właśnie za zakrycie podjazdów dla osób niepełnosprawnych i wózków. Tyle tylko, że Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu zezwolił właścicielowi Jakubka na postawienie drewnianej kondygnacji. Pod jednym warunkiem: restaurator miał zapewnić przejazd osobom niepełnosprawnym oraz rodzicom z wózkami.
Podjazd został postawiony w środę. W rozmowie z nami właściciel stwierdził, że podczas prac nad ogródkiem popełnił jeden poważny błąd: nie przygotował informacji o planowanej zmianie. – Jakubek jest miejscem przyjaznym dla wszystkich. Nowy podjazd jest łagodniejszy i łatwiejszy w użyciu. Jako firma zatrudniamy osoby niepełnosprawne, jesteśmy współorganizatorami imprez na rzecz osób niepełnosprawnych, dzieci z domów dziecka, wspieramy schronisko dla zwierząt – opisał Paweł Reda, restaurator.
W czwartek (23 czerwca) w jakubkowym ogródku zorganizowano małą imprezę, na którą zaproszono osoby niepełnosprawne. – Dziś zaprosiliśmy grupę podopiecznych z domu pomocy społecznej – wyznał właściciel Jakubka. Każdy gość poczęstowany został świeżo wyciskanym sokiem i otrzymał drobny upominek. – Cieszymy się, że goście przyjęli zaproszenie i będą nas częściej odwiedzać – dodał Paweł Reda.
Niepełnosprawni, pod okiem muzykoterapeutki, dobrze się bawili. Śpiewali piosenki i miło spędzili czas. Restaurator zapowiedział, że podobne akcje mające pomóc osobom niepełnosprawnym będzie przeprowadzał co tydzień.
Brawo ten Pań:-) najlepsze że stary do nowego nawet nie wymaga porównania, myślę że afera powstała bo właściciel nawet nie pomyślał że po czymś takim co było da się zjechać:-) nawet te schody pod ogródkiem ciężko sprawdzały się w chodzeniu…
Byłam tu dzisiaj, Gratuluję młodym właścicielom i wspolczuje starym zrzędom …
Serdecznosci życzę i wysokich obrotów !!