Polak Jakub Skrzypski od trzech lat przebywa w areszcie w Wamenie, niedostępnym górskim miasteczku w indonezyjskiej prowincji Papua Zachodnia. Został skazany na siedem lat więzienia za rzekomą współpracę z separatystami. Skazany przebywa w celi o powierzchni 14 metrów kwadratowych, gdzie czasowo przetrzymywani są także inni aresztanci. Z powodu epidemii COVID-19 wizyty z zewnątrz są ograniczone, a więźniom, którzy tylko co pewien czas mogą opuścić celę, brakuje regularnych spacerów.
Organizacje broniące praw człowieka i Parlament Europejski uznały Skrzypskiego za więźnia politycznego i ofiarę pokazowego procesu. Wzywają do jego uwolnienia. Kłopotem dla obrońców jest niedostępność Wameny, do której nie prowadzi żadna przejezdna droga, a transport odbywa się głównie samolotami. Cały region jest oddalony ok. 4 tysiące kilometrów od Dżakarty.
W Papui Zachodniej, gdzie przebywa polski turysta, trwa od dziesięcioleci zbrojne powstanie, a sytuacja w okolicy pozostaje nieprzewidywalna. Parę lat temu odnotowano tam zamieszki antyrządowe, a siły bezpieczeństwa brutalnie stłumiły demonstracje, w wyniku czego zginęło wiele osób.
Źródło: PAP
Po co nos wsadzał w nie swoje sprawy no cóż to takie typowo polskie polskie