reklama
Ireneusz S. (60 l.) przenosił 600 paczek papierosów, kiedy zatrzymała go policja. Problemu nie byłoby, gdyby papierosy miały znak akcyzy skarbowej.
Do incydentu doszło na Osiedlu Mazurskim. Ireneusz S. zapytany o pochodzenie towaru, oznajmił policjantom, że pakunki przenosi na prośbę znajomego, którego jednak nie potrafił wskazać.
Mężczyzna został przesłuchany i przedstawiono mu zarzuty, do których się nie przyznał. Posiadacz powinien od tego towaru odprowadzić skarbowi państwa należne cło w kwocie 389,00 zł, podatek w kwocie 2 357,00 zł i podatek akcyzowy w wysokości 9 181,00 zł.
Teraz grozi podejrzanemu nawet 2 lata pozbawienia wolności lub wysoka grzywna.
Do incydentu doszło na Osiedlu Mazurskim. Ireneusz S. zapytany o pochodzenie towaru, oznajmił policjantom, że pakunki przenosi na prośbę znajomego, którego jednak nie potrafił wskazać.
Mężczyzna został przesłuchany i przedstawiono mu zarzuty, do których się nie przyznał. Posiadacz powinien od tego towaru odprowadzić skarbowi państwa należne cło w kwocie 389,00 zł, podatek w kwocie 2 357,00 zł i podatek akcyzowy w wysokości 9 181,00 zł.
Teraz grozi podejrzanemu nawet 2 lata pozbawienia wolności lub wysoka grzywna.