To, że w dzisiejszych czasach wiele par się rozwodzi, nie jest dla nikogo zaskoczeniem. W wielu przypadkach jeszcze – małżonkowie wyciągają sobie nawzajem największe „brudy” powstałe od momentu zawarcia związku małżeńskiego po to, aby w sądzie mieć uprzywilejowaną pozycję, która zapewniłaby im większe prawa, np. do dzieci. Robi się to również, w celu ustalenia małżonka winnego rozkładowi pożycia małżeńskiego, co niesie za sobą kolejne konsekwencje, o których będzie mowa w dalszej części.
W niniejszym artykule chciałbym przedstawić Państwu kilka porad odnośnie spraw rozwodowych i nie tylko. Większość z przytoczonych uwag mogą się tyczyć czynności z pozoru oczywistych, ale na podstawie doświadczenia zebranego w swojej praktyce, jasno mogę stwierdzić, iż o „oczywistościach” ludzie najczęściej zapominają.
Zacznijmy od stawiennictwa stron na rozprawie i od wyroków zaocznych. Dla wielu osób czynność z pozoru banalna. Ale czy na pewno zdajemy sobie sprawę z konsekwencji naszego niestawiennictwa ? W sprawie sprzed roku, o pomoc poprosił pewien Pan, który przyszedł trzymając w ręku wyrok zaoczny sądu. Dopytywał się ze zdziwieniem – jak to jest możliwe, że sąd rozstrzygnął sprawę całkowicie na korzyść już byłej współmałżonki ? I teraz spójrzmy na art. 339 Kodeksu postępowania cywilnego (KPC), który brzmi:
§ 1. Jeżeli pozwany nie stawił się na posiedzenie wyznaczone na rozprawę albo mimo stawienia się nie bierze udziału w rozprawie, sąd wyda wyrok zaoczny.
§ 2.(253) W tym wypadku przyjmuje się za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa.
Zatem w tym wypadku można śmiało rzec, iż ów petent sam wyrządził sobie krzywdę, nie przychodząc na rozprawę. Wartym zapamiętania jest też fakt, że zacytowany powyżej artykuł ma zastosowanie do wszystkich spraw cywilnych, w których sąd znajdzie przesłanki do wydania wyroku zaocznego.
Ważną wskazówką w tym wypadku jest art. 344 KPC, który mówi o tym, że pozwany ma 2 tygodnie na zaskarżenie wyroku zaocznego od dnia doręczenia mu wyroku. Należy zatem pilnować tego terminu, gdyż przekroczenie go skutkuje odrzuceniem sprzeciwu. Wyrokami zaocznymi są także wydawane przez sąd nakazy zapłaty, o czym będzie mowa w kolejnym artykule.
Co natomiast wydarzyło się w powyższej sprawie ? Oczywiście termin 2 tygodni został dawno przekroczony… o jakieś kilka lat. Zbliżała się natomiast rozprawa o alimenty, na którą petent także nie chciał iść. Na pytanie „dlaczego ?” odpowiedział, że „nie chce więcej widzieć swojej byłej żony”. W tym wypadku powinniśmy się zastanowić co jest dla Nas ważniejsze – czy to będzie chwila nerwów w sądzie czy kolejny niekorzystny wyrok zaoczny, po którym z czasem zapuka do domu komornik ?
Kolejną rzeczą, o której zdarza się ludziom zapominać albo celowo ją pomijają to ustalenie małżonka winnego rozkładowi pożycia. Osoby, które się rozwodzą, często chcą mieć tę sprawę już za sobą, a rozstrzygnięcie o winie uważają za zbędne przedłużenie sprawy i jeszcze więcej nerwów. Oczywiście do każdej sprawy należy podejść indywidualnie, czy aby na pewno potrzeba rozstrzygnięcia o winie ? Na to pytanie Państwu nie odpowiem, ale za to napiszę, jakie konsekwencje niesie za sobą takie rozwiązanie. Skupię się na omówieniu art. 60. Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (KRO), którego §1. brzmi:
§ 1. Małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
Zwróćmy uwagę na to, że przepis mówi, iż możliwość dochodzenia środków utrzymania ma małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia. Paragraf następny tego artykułu mówi coś jeszcze ciekawszego. Mianowicie małżonek niewinny może żądać przyczyniania się do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb od małżonka wyłącznie winnego, chociażby małżonek niewinny nie znajdował się w niedostatku. Obowiązek dostarczania środków utrzymania wygasa z chwilą zawarcia przez małżonka rozwiedzionego kolejnego małżeństwa, ale jeśli małżeństwo zawarł małżonek niewinny, może domagać się od małżonka wyłącznie winnego środków utrzymania jeszcze przez 5 lat od orzeczenia rozwodu i termin ten sąd może przedłużyć ze względu na wyjątkowe okoliczności.
Autor: Paweł Zyskowski z legalservice-zyskowski.pl