Na jednym z olsztyńskich forach sprzedawcy pomstują na przyjezdnych klientów, którzy robią zakupy najczęściej w weekendy.
„Przyjdzie taka dziunia raz na ruski rok do centrum handlowego i chce, żeby jej podać bluzkę, która wisi na jej wyciągnięcie ręki. Ja oczywiście muszę biec przez cały sklep do niej, bo ona tak sobie wymyśliła. Przy kasie, gdy podała mi kartę stałego klienta, okazało się, że jest wątpliwą damą z Barczewa.”
„Facet podjechał niezłą bejcą z ostródzką rejestracją pod restaurację, by złożyć zamówienie. Mówi, że chce taki, a taki zestaw. Ja do niego, że akurat tego teraz nie mamy i czy w zamian chce coś innego. Odburknął, że niech będzie. Koleś odebrał zamówienie, zaczął wrzucać na wydającą zestaw koleżankę, i gdyby ta nie zamknęła okienka, to oberwałaby rzuconą w nią colą. Czaicie akcję?”
Wśród najmniej mile widzianych klientów znaleźli się mieszkańcy m.in. z: Iławy, Barczewa, Mławy, Ostródy, Bartoszyc, Działdowa oraz Lidzbarka Warmińskiego.