Policjanci ze Stawigudy i Olsztynka zatrzymali 4 mężczyzn – pracowników firmy sprzedającej części samochodowe – którzy okradali własnego szefa.
Łupem Pawła N. (31 l.), Łukasza G. (24 l.), Leszka O. (23 l.) i Artura R. (22 l.) padały takie przedmioty jak tarcze hamulcowe, koła dwumasowe oraz akumulatory. Wstępnie straty oszacowano na 100 tys. zł. Decyzją prokuratora podejrzani muszą stawiać się w komendzie 2 razy w tygodniu. Sprawcy przyznali się do zarzucanych im czynów. Kodeks karny za popełnienie przestępstwa kradzieży przewiduje karę nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Każdy z nich pełnił określoną rolę w nielegalnym procederze. Jeden z pracowników kradł z hali magazynowej części samochodowe, które odkładał w umówione miejsce, drugi ładował je na pojazd stojący pod budynkiem firmy, następnie kierujący pojazdem wiózł towar w ustronne miejsce, gdzie czekała już kolejna osoba, która zabierała skradzione części do swojego auta. Ze względu na to, że pojazdy służbowe miały zamontowany czujnik GPS, który mógłby wskazać na nieplanowane przestoje, pracownicy dokonywali nielegalnego procederu w ekspresowym tempie.
Funkcjonariusze, mający podejrzenia co do przestępczej działalności pracowników firmy dostawczej, zorganizowali zasadzkę w czasie nielegalnego przerzutu części. Kryminalni zatrzymali na gorącym uczynku tzw. „kuriera” oraz pasera. Sprawcy w chwili zatrzymania byli kompletnie zaskoczeni i nie stawiali oporu. Dodatkowo, kiedy funkcjonariusze przeszukiwali auto, na miejsce dojechał kolejny paser. Na widok mundurowych mężczyzna próbował uciec, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Policjanci zabezpieczyli z pojazdu dodatkowe części samochodowe, które nie były ujęte w fakturze przewozowej towaru, na kwotę 10.000 złotych. Funkcjonariusz ze Stawigudy nie wykluczają dalszych zatrzymań w sprawie, gdyż sprawa jest rozwojowa. Kodeks karny za przestępstwo kradzieży przewiduje karę nawet 5 lat pozbawienia wolności.