Prezydent Olsztyna skomentował przerwanie rozmów w sprawie utworzenia koalicji jego klubu z PO w olsztyńskiej radzie miasta, pisząc na swoim blogu m.in. o potrzebie porozumienia i połowicznym sukcesie.
W miniony piątek (16.01) Rada Powiatu Platformy Obywatelskiej poinformowała o rozwiązaniu zespołu negocjacyjnego dotyczącego ewentualnej koalicji między PO a klubem Piotra Grzymowicza. Do tej sytuacji prezydent stolicy Warmii odniósł się na swoim blogu: – Po wielu rozmowach wydawało się, że jesteśmy już blisko korzystnych rozstrzygnięć i lada dzień większościowa koalicja zostanie zawiązana. Od piątku – jak doniosły media – wiemy już, że zawiązanie koalicji oddaliło się w czasie.
Piotr Grzymowicz podkreślił, że priorytetem dla rządzących zawsze powinno być dobro miasta i na tym powinno się opierać decyzje lokalnej polityki: – Bez zrozumienia, że najważniejsi są mieszkańcy, jakakolwiek polityka miejska traci sens! Tak rozumiem swoją misję prezydenta miasta i temu poświęciłem ostatnie sześć lat swojego życia. Jak zaznaczył również prezydent, jednym z celów nowej kadencji ma być poprawienie efektywności zarządzania, które pozwoli w jak największym stopniu wykorzystać miejski potencjał: – Potrzebujemy nowej energii i nowych, profesjonalnych liderów w kierownictwie urzędu.Te uzgodnienia są na tyle racjonalne, że będę stał na ich straży, niezależnie od tego, z kim przyjdzie mi współrządzić.
We wpisie nie zabrakło odniesienia do kandydatur Platformy na wiceprezydentów miasta. Klub zgłosił na te stanowiska Jarosława Słomę, który piastował urząd wicemarszałka województwa oraz Wiesława Kapuścińskiego, emerytowanego funkcjonariusza policji. Z aprobatą prezydenta Olsztyna miała się spotkać tylko kandydatura Jarosława Słomy: – Chcę mieć pewność, że od tych, którzy staną ze mną ramię w ramię, otrzymam realne wsparcie. Tego przekonania zabrakło mi, gdy zapoznałem się z propozycjami kadrowymi, przedstawionymi przez zarząd powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej. Mogę powiedzieć, że niejako zabrakło w połowie, gdyż z dwóch kandydatów na wiceprezydentów jeden uzyskał moją akceptację. Zatem sukces był połowiczny.
Piotr Grzymowicz zaznaczył, że jego decyzji nie towarzyszyły żadne osobiste zastrzeżenia: – Chcę jedynie mieć pewność, że będę pracował z najlepszymi i z takimi wiceprezydentami, którzy praktycznie z marszu mogą wejść w strukturę kierowania miastem. Ludzie z takim potencjałem są w Olsztynie. Także w strukturach Platformy Obywatelskiej! Prezydent nie ma wątpliwości co do tego, że koalicyjne porozumienie jest możliwe: – Jeżeli tylko będzie dobrawola, to z pewnością się dogadamy. Chociaż nie! „Dogadamy się” to złe określenie. Dogadywać się można pod przysłowiową budką z piwem. Pora skończyć z dogadywaniem się! Pora się porozumieć!
JC
Bzdury. Specjalista od wszystkiego Słoma? Ma się zajmować edukacją, z którą łączy go to, że chodził kiedyś do szkoły? To śmieszne. Jako mieszkaniec chcę wiedzieć, jakie uprawnienia do sprawowania konkretnej funkcji ma konkretny kandydat. Niech edukacją zajmuje się ktoś, kto ma w tym doświadczenie, to samo z inwestycjami itd.. Do tego wykształcenie, a nie przynależność partyjna. To, że ktoś należy do partii nie czyni go fachowcem od wszystkich dziedzin życia. A generalnie skoro prezydent jest ten sam, to zastępcy powinni być ci sami, po co to zmieniać, skoro prezydent twierdzi, że jego kadencja była udana i dobra dla miasta?