1 C
Olsztyn
sobota, 23 listopada, 2024
reklama

Kancelaria Lecha Obary radzi… Rozwiązanie umowy z przedszkolem, czy żłobkiem a zasiłek opiekuńczy

WiadomościKancelaria Lecha Obary radzi… Rozwiązanie umowy z przedszkolem, czy żłobkiem a zasiłek...

Obecnie, w dobie pandemii, wielu rodziców intensywnie zastanawia się nad zasadnością dalszego opłacania czesnego za prywatne żłobki i przedszkola. Rozważają możliwość rezygnacji z opieki przedszkolnej i żłobkowej na czas, kiedy placówki te w związku z sytuacją epidemiczną są zamknięte. O tym, czy oszczędność taka może być na dłuższą metę złudna rozmawiamy z mec. Olgą Malinowską z kancelarii prawnej mec. Lecha Obary z Olsztyna.

Red.: Z naszą redakcją kontaktują się zarówno rodzice, jak i właściciele żłobków czy przedszkoli. Pytania dotyczą praktycznie jednej kwestii. Kolokwialnie mówiąc – czy można mieć ciastko i zjeść ciastko, czyli pobierać różnego rodzaju zasiłki opiekuńcze, a jednocześnie czasowo wypowiedzieć placówce opiekuńczej umowę, żeby nieco zaoszczędzić. Jak się do tego mają obowiązujące przepisy prawa?

Mec. Olga Malinowska: W związku z zamknięciem żłobków i przedszkoli, ustawodawca przewidział zasiłek dla rodziców pozbawionych możliwości świadczenia pracy, wobec konieczności sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem. Mowa o „zwykłym” zasiłku opiekuńczym, o którym mowa w ustawie o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz o dodatkowym zasiłku opiekuńczym przewidzianym w specustawie COVID-19 z 2 marca 2020 r. Jeżeli chodzi o głośno komentowany ostatnio dodatkowy zasiłek opiekuńczy, to został on przewidziany dla rodziców, którzy w związku z pandemią koronawirusa skutkującą zamknięciem placówek edukacyjnych, zmuszeni zostali do osobistej opieki nad dzieckiem do lat 8 i rezygnacji na ten czas ze świadczenia pracy. Celem tego zasiłku jest rekompensata szkody, jaką ponosi rodzic w związku zaistnieniem danego przewidzianego w ustawie zdarzenia, w tym przypadku zamknięciem placówki z powodu pandemii. W chwili obecnej jest on przyznawany na okres 14 dni(od 12 marca 2020 r. do 25 marca 2020 r.), ale należy pamiętać, że rząd może w drodze rozporządzenia wydłużyć ten okres (z mocą wsteczną od 26 marca 2020 r.). Poza zasiłkiem dodatkowym rodzice mogą wykorzystywać również „zwykłe” zasiłki opiekuńcze. Wówczas będą mogli korzystać z zasiłku jeszcze – poza zasiłkiem dodatkowym – maksymalnie przez 60 dni w roku.

Red.: Gdzie więc tkwi haczyk?

Mec. O. Malinowska: Warunkiem skorzystanie ze „zwykłego” zasiłku opiekuńczego jest również nieprzewidziane zamknięcie żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których dziecko uczęszcza. Zatem stwierdzić należy, że w przypadku rezygnacji z usług opiekuńczych świadczonych przez żłobki i przedszkola, czyli w przypadku rozwiązania umowy z tymi placówkami, rodzic nie kwalifikuje się do przyznania zasiłku opiekuńczego i dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Bowiem przesłanką ich przyznania jest konieczność sprawowania osobistej opieki nad dzieckiem, spowodowana zamknięciem żłobka lub przedszkola, do którego dziecko uczęszcza. Zatem kiedy rodzic rozwiązuje umowę ze żłobkiem lub przedszkolem, przyjąć należy, że sprawowanie opieki nad dzieckiem spowodowane jest jego autonomiczną decyzją, a nie zamknięciem danej placówki, z której usług rodzic zrezygnował. Inaczej mówiąc – w takim przypadku rodzic nie sprawuje opieki nad dzieckiem z powodu zamknięcia placówki edukacyjnej, ale z własnego wyboru.

Red: Wygląda więc na to, że korzyść z wypowiedzenia umowy ze żłobkiem lub przedszkolem z uwagi na ich zamknięcie z powodu pandemii koronawirusa, może być jedynie pozorna?

Mec. O. Malinowska: Tak. Pozbawia to bowiem rodzica prawa do „zwykłego” i dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Po drugie, co jest równie ważne – masowe wypowiadanie umów ze żłobkami lub przedszkolami może doprowadzić do sytuacji, w której placówki prywatne, w związku z brakiem środków na wypłaty wynagrodzeń dla swoich pracowników, będą zmuszone do zakończenia działalności. Spowoduje to realny problem z opieką nad dziećmi po ustaniu pandemii. Zabraknie wtedy placówek prywatnych, świadczących usługi opiekuńcze. Zaś zanim działalność rozpoczną nowo założone, z uwagi na długotrwałe i skomplikowane procedury związane z ich uruchomieniem – setki tysięcy rodziców stanie przed dylematem, co zrobić z dziećmi w sytuacji, gdy przyjdzie im powrócić do pracy. Dlatego warto wspomnieć o stanowisku Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zgodnie z najnowszym stanowiskiem UOKIK, mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną, w której nie ma winy ani placówek, ani tym bardziej rodziców.

Red.: Co więc radzi UOKIK?

Mec. O. Malinowska: Aby zapobiec sytuacji masowej upadłości prywatnych placówek, UOKIK rekomenduje porozumienie się i negocjacje w zakresie zasad ponoszenia odpłatności, jej wysokości, czy też rozkładania należności na raty. Żądanie zwrotu lub odmowa płacenia czesnego może prowadzić do likwidacji placówek i braku możliwości świadczenia usług po ustaniu pandemii, co będzie bardziej dolegliwe niż uiszczanie chociażby części opłat. Opłaty z pewnością powinny być obniżane o koszty wyżywienia oraz zajęć dodatkowych, które się nie odbywają. UOKIK wskazuje, że obydwie strony powinny dążyć do wypracowania rozwiązań umożliwiających przetrwanie trudnej dla wszystkich sytuacji.

Z ostatniej chwili! 

Dziś dostaliśmy informację, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych zwraca się do dyrektorów żłobków i przedszkoli z prośbą o podanie danych rodziców, którzy rozwiązali umowy z placówkami. Cel jest wiadomy. Chodzi o nieprawne pobieranie zasiłków, o których mowa w wywiadzie.

Zapisz się do naszego newslettera

Wysyłamy tylko najważniejsze wiadomości

0 komentarzy
Najlepsze
Najnowsze Najstarsze
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Polecane