Znany youtuber Książulo zjechał do Olsztyna, by sprawdzić, czy miasto ma się czym pochwalić w świecie kebabów. Efekt? Seria miażdżących recenzji, rozczarowania i tylko jeden lokal, który naprawdę zrobił na nim wrażenie.
Kebabowa mapa Olsztyna zaskakuje – i nie zawsze pozytywnie
Olsztyn, miasto akademickie, z pozoru powinien być rajem dla fanów kebaba. Tymczasem Książulo już na początku testu zderzył się z nieoczekiwaną przeszkodą – większość lokali była otwarta do godziny 18:00 lub 20:00. Taka sytuacja zaskoczyła youtubera, który przyzwyczajony był do znacznie szerszych godzin działania kebabowni w innych miastach.
„Kebabom w Olsztynie chyba się za bardzo nie chce pracować” – podsumował.
W ciągu dwóch dni odwiedził sześć lokali, w których przetestował różne wersje kebaba. Większość nie spełniła jego oczekiwań, a tylko jeden naprawdę go przekonał.
ORK Kebab – rzemieślniczy zawód
Pierwszym przystankiem był ORK Kebab przy ul. Orkana 5B. Lokal reklamuje się jako rzemieślniczy, z lawaszem wypiekanym przez zaprzyjaźnioną piekarnię i mięsem wysokiej jakości. Książulo zamówił kebab z kurczakiem za 35 zł. Jak sam zauważył, porcja była duża – jego ważyła 700 g, podczas gdy kebab jego towarzysza miał 595 g.
Jednak nie masa była tu problemem. „To nie jest w żaden sposób udana kompozycja dla mnie w tej cenie. Zwykły frajer i nie rozumiem, dlaczego on przez Olsztynian jest tak bardzo polecany” – mówił członek ekipy Książula. Zabrakło mu przede wszystkim sosów, które praktycznie nie były wyczuwalne. Mięso nazwał „jałóweczką”, a całość porównał do obiadu w lawaszu.
Babu Kebab – tanio, ale bez szału
Drugi lokal, Babu Kebab przy ul. Bp. T. Wilczyńskiego 25E, zaserwował kebab w picie z kulą mięsną i warzywami za 15 zł. Mimo niskiej ceny Książulo nie był do końca przekonany. Sosy określił jako „całkiem niezłe, pikantne, delikatnie wpadające w keczup”.
„To jest klasyczny stinky kebab. Bardzo przeciętny kebab. Aczkolwiek chyba i tak bym go wolał niż tamten” – stwierdził, odnosząc się do wcześniejszego testu w ORK Kebab.
Na Sztycy – kebab pachnący pizzą
W lokalu Na Sztycy przy ul. Jeziołowicza 7G zamówiono kebab z karkówką w lawaszu za 34 zł. Mięso pozytywnie zaskoczyło Książula – było miękkie i soczyste, ale przyprawy nadawały mu charakterystyczny, niecodzienny aromat.
„To jest kebab w smaku Cheetosów pizzowych” – mówił członek ekipy Książula. Choć mięso uznano za najlepsze karkówkowe, jakie Książulo jadł od dłuższego czasu, całościowo danie wypadło przeciętnie. Youtuber narzekał na małą ilość sosów i niezrównoważony smak.
W Sam Raz na Raz – chaos i faworyzacja
Czwarty lokal, W Sam Raz na Raz przy ul. Pieniężnego 13, mocno rozczarował podejściem do klientów. Książulo zauważył, że jego zamówienie zostało potraktowane inaczej niż osoby bez kamery. Choć powiedziano mu, że nie ma już lawasza, jego znajomy otrzymał go kilka minut wcześniej.
„To jest kebab w lawaszu zamówiony, więc no takiego mają lawasza tutaj, moim zdaniem. (…) Mają chyba najgorszego lawasza jakiego jadłem” – ocenił ostro kolega Książula. Mimo że mięso i sos miętowy smakowały, tortilla zamiast lawasza i podejście obsługi znacząco obniżyły końcową ocenę.
Summer Club & Bistro – kebab studencki
Piąty test odbył się w Summer Club & Bistro przy ul. Kanafojskiego 8. To lokal działający przy akademiku, serwujący kebab za 29,99 zł. Książulo zauważył dużą ilość mięsa i intensywny tłuszcz wypływający z dania. Warzywa określił jako „taki troszeczkę colesławik”.
„To kebab zalany fatem, który daje trochę przyjemności” – powiedział. Jego zdaniem, choć to nie był wybitny kebab, zjadłby go ponownie, gdyby mieszkał w pobliżu. W ocenie ogólnej był to najlepszy kebab do tej pory w Olsztynie.
Osiedlowy Kebab – w końcu coś dobrego
Ostatni lokal, Osiedlowy Kebab przy ul. Bp. T. Wilczyńskiego 6, okazał się prawdziwym zaskoczeniem. Mięso wołowe opalane drewnem, dobrze przyprawione, w ormiańskim lawaszu z dużą ilością wyraźnych sosów zrobiło na Książulu świetne wrażenie.
„W końcu zjadłem dobry kebab w Olsztynie” – powiedział z ulgą. Mimo że sos miętowy był dla niego zbyt wyrazisty, docenił całą kompozycję i jakość składników. Cena była według niego w pełni uzasadniona.
Ostateczna ocena – jeden zwycięzca i wiele rozczarowań
Spośród sześciu odwiedzonych kebabowni tylko Osiedlowy Kebab zdobył jednoznacznie pozytywną opinię Książula. Lokal ten wyróżnił się nie tylko jakością składników – szczególnie delikatną, dobrze przyprawioną wołowiną opalaną drewnem – ale też kompozycją, porcją oraz obsługą bez faworyzacji. Youtuber docenił uczciwe podejście, intensywny smak sosów i ilość mięsa, podkreślając, że to jedyne miejsce, które z czystym sumieniem może polecić.
Pozostałe lokale rozczarowały z różnych powodów: w jednym dominowały suche warzywa i brak sosów, w innym przytłaczał tłuszcz, jeszcze gdzie indziej pojawiła się wyraźna różnica w traktowaniu klientów. Kebab, który miał być wyrazisty i sycący, często przypominał mdły wrap lub nadmiernie przetłuszczony fast food. Brak spójnej jakości, niska kreatywność i chaotyczna obsługa sprawiły, że większość testowanych miejsc nie spełniła nawet podstawowych oczekiwań.
Jak zauważył sam Książulo, nie było wśród nich kebaba obrzydliwego – ale też żadnego, który poza jednym wyjątkiem, naprawdę zapadałby w pamięć.

